Mecz 40.: Penguins vs. Capitals

Zimowe ferie wcale nie spowolniły Pingwinów, co widać było w starciu z Lightning, a już w czwartkową noc nasz zespół zmierzy się na wyjeździe z Washington Capitals.

Pittsburgh Penguins z powodzeniem wznowili rozgrywki po zimowych feriach, na samym starcie wysoko pokonując osłabionych licznymi urazami Tampa Bay Lightning.

Nasz kolejny rywal jest jednak w pełni zdrowy, a do tego w świetnej formie - Pingwiny zagrają w czwartek o 02:00 czasu polskiego z jednym ze swoich rywali z Metropolitan Division, Washington Capitals.

Stołeczna ekipa może się pochwalić sześciomeczową serią zwycięstw, pokonując ostatnio na wyjeździe Montreal Canadiens, a wcześniej przerywając niemal rekordową passę wygranych Columbus Blue Jackets.

Zbliżające się spotkanie na tafli Verizon Center może zapaść w pamięci szczególnie Aleksandrowi Owieczkinowi, który jest tylko o krok od zdobycia swojego 1000. punktu w NHL.

31-letni skrzydłowy w sumie ma już na koncie 544 gole, z czego 19 zdobytych w tym sezonie. Kapitan Capitals zagrał we wszystkich 40 dotychczasowych spotkaniach drużyny.

- Pamiętam swój pierwszy sezon i pierwszy mecz tak, jak by to było zaledwie pięć minut temu. Czas leci szybko, więc trzeba się cieszyć każdą sekundą, a kiedy tylko nadarza się okazja, to trzeba się starać osiągnąć coś wyjątkowego - powiedział reprezentant Rosji.

Owieczkin zanotował gola i 2 asysty w starciu z Canadiens, będąc jednym z pięciu graczy z dwucyfrowym dorobkiem strzeleckim. Najbliżej jest jego rodak Jewgienij Kuzniecow, który do tej pory zdobył 14 goli.

Caps mogą także liczyć na swoją solidną obronę, gdzie wyróżnia się m. in. pierwsza para obrońców (Karl Alzner i John Carlsson) oraz bramkarz Braden Holtby, który w ostatnich trzech meczach puścił tylko jednego gola.

Tymczasem sytuacja bramkowa Penguins prezentuje się mniej pewnie. Z powodu urazu dolnych partii ciała wtorkowy trening przegapił Matt Murray, co oznacza, że w bramce być może zobaczymy Flowera.

Ze względu na chorobę na treningu zabrakło także obrońcy Krisa Letanga, ale trener Mike Sullivan nie wykluczył jego udziału w starciu z Capitals.

Pocieszeniem jest to, że na problemy zdrowotne nie uskarża się w tej chwili nasza ofensywa. W starciu z Lightning gole zdobyło sześciu różnych graczy, dzięki czemu Pens sięgnęli po piątą z kolei wygraną.

Pens spotkali się z Caps już dwa razy w tym sezonie. Pierwszy mecz sezonu zakończył się wygraną mistrzów NHL po rzutach karnych (3:2), ale kolejne starcie to już zdecydowana wygrana stołecznych (7:1).

Przewidywany skład Penguins:

Sheary - Crosby - Rust
Hagelin - Małkin - Hornqvist
Kunitz - Bonino - Kessel
Wilson - Cullen - Fehr

Daley - Letabg
Cole - Schultz
Maatta - Oleksy

Fleury

Przewidywany skład Capitals:

Owieczkin - Backstrom - Oshie
Johansson - Kuzniecow - Williams
Connolly - Eller - Burakovsky
Winnik - Beagle - Wilson

Alzner - Carlson
Orłow - Niskanen
Orpik - Schmidt

Holtby

Początek spotkania Pingwinów z Capitals w czwartek o 02:00 czasu polskiego. Transmisja na NHL.tv, a dla tych co nie mają linki do oglądania w odpowiedniej zakładce na portalu.

Let's Go Penguins!

Komentarze

POLECANY ARTYKUŁ
Zobacz film dokumentalny "Pittsburgh is our home"
Film przygotowany specjalne z okazji 50-lecia istnienia klubu.