Raport meczowy

Pełen terminarz
NHL

PPG Paints Arena

Pittsburgh Penguins
NHL
1:4
Final Score
Winnipeg Jets
NHL

Odrzutowce odleciały - Pens bez szans

Pens po środowym powrocie do domu i wygranej z Vancouver Canucks 5:4 zmierzyli się z Winnipeg Jets ponownie na własnym lodzie, ulegając rywalom 1:4. Bramkę do konta dopisał sobie O'Connor.

W pierwszych pięciu minutach oba zespoły oddały zaledwie trzy strzały. Gra opierała się głównie na stratach i niecelnych podaniach. Ciężko było graczom przeprowadzić składną akcję. Dłuższy pobyt Jets pod naszą bramką zakończył się interwencją Tokarskiego, po czym krążek wyleciał poza dozwolony obszar gry. Pierwszą karę w 10 minucie otrzymał Guentzel za zagranie wysokim kijem. Po serii strzałów i fenomenalnej interwencji naszego bramkarza, kiedy wybijał kijem krążek będący już na linii bramkowej nastąpiła kolejna dobitka, która wylądowała w naszej bramce. Kilka minut później strzał spod niebieskiej został świetnie przekierowany przez jednego z napastników Jets i było już 0:2. Na szczęście czujni Sullivan i jego sztab zauważyli, że przy wprowadzaniu krążka w naszą strefę zawodnik znalazł się w niej szybciej, niż sam krążek co skutkowało spalonym i nieuznaniem przez sędziów bramki dla rywali. Na konto Sully'ego ląduje kolejny trafiony challenge w tym sezonie. Dało to przysłowiowego kopa Pens. Kapanen świetnie odzyskał krążek, po czym świetnie obsłużył O'Connora który wyrównał stan meczu. Kolejna bramka padła dla Jets znów po strzale spod niebieskiej, ale tym razem sędziowie od razu uznali przeszkadzanie bramkarzowi. Trener gości nie zgadzał się z decyzją i podobnie jak w poprzednim przypadku poprosił o sędziów o ponowne obejrzenie tej sytuacji, lecz Ci nie zmienili swojej decyzji co nie tylko spowodowało brak straty bramki, ale i power play dla Pens. Przy końcowej syrenie pozostało 15 sekund do końca przewagi Pingwinów, a wynik na tablicy pokazywał 1:1.

Przez te 15 sekund Pens nie zdołali nawet podejść do bramki gości. Rywale za to dość aktywnie rozpoczęli środkową tercję meczu, więc Tokarski wraz z obroną mieli co robić. Pittsburgh zaczął odpowiadać swoimi szansami, ale przewaga w strzałach była już dwukrotna. Mogła się ona jeszcze bardziej powiększyć, bo nasz obrońca dostał karę co dało kolejne szansę dla gości z Kanady. Dustin pewnie chwytał kolejne uderzane na naszą bramkę krążki co nie pozwalało na dobitki i skuteczne doprowadzenie do końca kary. Obie drużyny miały niezłe szansę na gola, najpierw napastnik Jets uderzył nad naszą bramką, a Malkin po drugiej stronie został zatrzymany przez bramkarza rywali. Dumoulin zablokował strzał rywala, ale krążek po uderzeniu w kij poleciał prosto w jego twarz, na szczęście Dumo o własnych siłach zjechał do boksu, więc liczymy, że nic się nie stało. Jets wreszcie wykorzystali swoją przewagę w ofensywie dzisiejszej nocy, i to niestety podwójnie. Dwa strzały i dwie szybkie bramki oddaliły Pens od korzystnego wyniku w tym spotkaniu. Przed ostatnią tercją wynik to 1:3.

Ostatnia odsłona mogła już praktycznie zakończyć mecz w kilkunastu pierwszych sekundach, bo ostrzale bramki Pens, jednak znów, jak długi wyciągnął się Tokarski i obronił świetną okazję na gola dla Jets. W szóstej minucie Zucker wdał się w bójkę z Dillonem za co obaj mogli odpocząć przez kolejne pięć minut. Kolejne świetne podanie zamienił na bramkę Scheifele co już chyba definitywnie pogrzebało nasz zespół. Niestety, to jest kolejny mecz, w którym rywale oddają ogrom strzałów, a my mamy połowę dorobku przeciwników. Bramkarz Jets wyrzucił bezpośrednio krążek za bandy co dało power play dla Pens. Niestety z kolejnej przewagi nici, co więcej nie pokazaliśmy praktycznie nic specjalnego. Ofensywa w tym meczu bardzo mocno zawodziła fanów w hali. Taka kolej rzeczy utrzymała się już do końcowej syreny. Wynik końcowy to 1:4.

Przed Pens teraz ważny wyjazd na mecz z Carolina Hurricanes, w którym jeśli chcemy nadal walczyć o playoffy musimy wygrać. Inaczej sytuacja bardzo się skomplikuje. Wszystko rozstrzygnie się jutro o godzinie 1:00.

Pittsburgh Penguins — Winnipeg Jets 1:4 (1:1, 0:2, 0:1)

Bramki i asysty: 17. D. O'Connor (Kapanen) – 12. Wheeler (PP) (Perfetti); 38. Scheifele (Wheeler, Perfetti); 39. Ehlers (Connor, DeMelo); 47. Scheifele (DeMelo, Perfetti)

Penguins: Tokarski (DeSmith ) – Dumoulin, Friedman, T. Smith, Ruhwedel, P. Joseph, Rutta – Crosby, Rust, Guentzel – Zucker, Rakell, Malkin – D. O'Connor, Carter, Kapanen – Heinen, McGinn, Blueger. 

Jets: Rittich (Hellebuyck) – DeMelo, Morrissey, Pionk, Dillon, Samberg, Schmidt – Ehlers, Connor, Dubois – Wheeler, Perfetti, Scheifele – Lowry, Mäenalanen, Kuhlman – Gagner, Jonsson Fjällby, Stenlund.


Komentarze