Felieton: Playoff coraz bliżej.

Na dzień dzisiejszy (tj. 27.03.11r.) Pittsburgh Penguins mają już zapewniony udział w tegorocznej rundzie Playoff. Stało się to po wczorajszej wygranej z Devils (1:0). Można więc powoli zacząć rozważania nt. fazy pucharowej.

Jeszcze miesiąc temu większość fanów Penguins bała się o przyszłość swojej drużyny. Nie było wiadomo nic na temat ewentualnego powrotu kapitana i najlepszego zawodnika - Sidney'a Crosby. Dodatkowo do końca sezonu nie zagra Evgeni Malkin, więc przed PO Pingwiny stały na straconej pozycji.

Dziś jednak mamy końcówkę marca i sytuacja maluje się inaczej. Szeregi składu zasilił James Neal, który ma pełnić funkcję snajpera. Transfer ten był głównie z myślą załatania 'dziury' po Malkinie. Do treningów wrócił także Sidney Crosby, co wszystkim fanom Pingwinów daje kolejny zastrzyk optymizmu. Trzeba jednak wziąć pod uwagę, że Crosby pauzował z powodu wstrząsu mózgu. Kontuzja ta ma najbardziej nieprzewidywalne skutki. Nie wiadomo, czy zawodnik będzie grał na podobnym poziomie, co przed kontuzją (przywołuję tutaj przykład Marca Savarda z Boston Bruins). Z drugiej jednak strony można przyjrzeć się Bradowi Richardsowi z Dallas Stars. On również doznał wstrząśnienia mózgu, wrócił do gry i nie widać żeby grał inaczej niż przed kontuzją.

Gdyby jednak Sidney nie zdążył na udział w Playoff można przyjrzeć się postawie ekipy z Pensylwanii bez kapitana w składzie.

Odkąd Crosby znajduje się na liście graczy kontuzjowanych minęło już sporo czasu. Pingwiny grają już bez swojego kapitana 3 miesiące i sytuacja, wbrew pozorom nie wygląda źle. Oto bilans: 19-11-5. Kolejno: wygrane, porażki i porażki po dogrywce/rzutach karnych.

Warto uwzględnić także to, że w I rundzie Playoff zabraknie Matta Cooke'a. Został on ukarany zawieszeniem do końca sezonu zasadniczego i w I rundzie tegorocznych PO. Wszystko za nieczyste uderzenie na McDonough'u w meczu z New York Rangers.

Mimo, iż Cooke nie jest filarem drużyny, to jest waleczny, a takich zawodników przede wszystkim potrzeba właśnie w fazie pucharowej. Można więc powiedzieć, że jest to także osłabienie.

 

 

Postanowiłem zapytać mojego znajomego Łukasza "Dziobaka" Dziembakowskiego jakie jest jego zdanie nt. udziału Penguins w PO.

"Jak oceniasz szanse Pittsburgh Penguins w tegorocznych PO?"

Ł. D. - "W obecnej chwili najwięcej zależy od tego czy w playoffach zagra najlepszy gracz Penguins i całej ligi - Sidney Crosby, i od tego jak zagra. Mimo słabego początkowego okresu pod nieobecność dwóch największych gwiazd, Penguins ostatnimi czasy poprawili swoją grę i odnieśli 3 zwycięstwa z takimi zespołami jak Flyers, Red Wings czy wspaniałymi w drugiej części sezonu Devils. Wydaje się, że zespół z Pensylwanii nauczył się jak grać bez liderów. Jeśli zespół utrzymałby tą dyspozycję i dołączyłby Crosby, który już wznowił treningi i wygląda na nich dobrze to w obliczu kryzysu Lightning, na których prawdopodobnie wpadną nie będą stali na straconej pozycji jak wydawało się jeszcze 2 tygodnie temu, a wręcz moim zdaniem będą faworytem i przejdą do następnej fazy, w której jednak uważam, że nie podołają takim ekipom jak Flyers, Capitals czy Bruins. Tak więc za kres możliwości Penguins uważam 2 rundę playoff, co patrząc na problemy z kontuzjami nie może być uznane za zły wynik."

 

Temat można by drążyć bardzo długo. Zdania są podzielone. Jak będzie naprawdę? Przekonamy się już w kwietniu.

Komentarze

POLECANY ARTYKUŁ
Zobacz film dokumentalny "Pittsburgh is our home"
Film przygotowany specjalne z okazji 50-lecia istnienia klubu.