Derby, tysięczny mecz Letanga i demolka w NJ
Jubileuszowe tysięczne spotkanie Letanga Pittsburgh zaczął nie najlepiej. To Flyers mieli dużo więcej szans na otwarcie wyniku, jednak Casey dobrze zatrzymywał kolejne lecące w jego stronę strzały gości. W jedenastej minucie w niezłej sytuacji znalazł się pod bramką Erssona Rust, ale bramkarz Philadelphii odbił jego strzał parkanem. Minutę później Rakell zdobył, wydaje mi się, że jedną z najdziwniejszych bramek w swojej karierze. Szwed uderzył krążek ze środkowej części tercji obronnej Flyers, który powędrował wysoko nad bramką gości. Odbił się jednak od pleksy i trafił w tylną część parkana bramkarza, który próbując interweniować wepchnął go do bramki. W piętnastej minucie to znów Rakell znalazł drogę do siatki, wykorzystując power play Pens. Świetnie znalazł go Malkin, który zaliczył asystę. W końcówce znów świetnie spisał się DeSmith, który obronił strzał Konecnego utrzymując krążek w rękawice na linii bramkowej. W szóstej minucie drugiej tercji Zucker i Malkin nie wykorzystali sytuacji 2 na 1, a po kontrze Flyers znów Casey okazał się lepszy od ich napastników. Trzecia bramka dla Pittsburgha padła za sprawą Rusta, który wykorzystał podanie Crosby'ego. Później Pens marnowali kolejne szanse co skutkowało wynikiem 3:0 po drugiej tercji. W trzeciej odsłonie w szeregach Pens pojawił się jednak niepokój. Na koniec szóstej minuty Flyers wreszcie pokonali Casey'ego. Podczas ich PP na nieco ponad sześć minut później zatrzymał ich najpierw słupek, a później znów popisał się DeSmith. Na 2:30 do końca goście przy wycofanym bramkarzu zdołali jeszcze raz pokonać naszego bramkarza i zrobiło się groźnie. Minutę później nie zdołali jednak utrzymać krążka na linii i Poehling popędził sam na sam z pustą bramką, dopełniając formalności.
Pittsburgh Penguins — Philadelphia Flyers 4:2 (2:0, 1:0, 1:2)
Mecz z New Jersey to jednak zupełnie inna historia. Do bramki wróci Jarry. Power play Pens w pierwszej części nie został wykorzystany, a Devils zaczęli strzelanie w dziewiątej minucie spotkania. Wynik otworzył Hamilton. O'Connor ładnie minął obrońców, ale w końcu zdołali przeszkodzić mu w oddaniu czystego strzału. W piętnastej minucie kontrę gospodarzy 2 na 1 wykorzystał Mercer i było już 2:0. Chwilę później Pens za sprawą Rakella chcieli odpowiedzieć, grając w PP, ale Vanecek i obrońcy jakimś cudem nie dopuścili, żeby krążek minął linię bramkową. Nie najlepiej zaczęła się druga tercji, bo szybko złapane dwie kary spowodowały grę 3 na 5 co Devils oczywiście wykorzystali. Na 10 sekund przed końcem pierwszej kary gola zdobył Meier. Drugą na szczęście udało się obronić. Po błędzie w wyprowadzaniu krążka New Jersey szansę dostał Granlund. Bramkarza pokonał, ale słupek zatrzymał jego marzenie o bramce. W ostatniej minucie po zamieszaniu przed bramką Jarry'ego po raz czwarty krążek wylądował w siatce Pens. Trzecia tercja zaczęła się znów od ustrzelenia obramowania bramki – tym razem przez Rakella. Chwilę później znów padła bramka dla Devils. Tym samym Mercer skompletował hattricka. Honorowe trafienie dla Pittsburgha zaliczył Rust, zmieniając tor lotu gumy po strzale Josepha. Bryan miał jeszcze szansę sam na sam podczas naszego SH, ale Vanecek zatrzymał jego próbę. W końcówce brakowało koncentracji, podczas power play to Devils ponownie mieli szansę 2 na 1, ale udało się nie stracić bramki.
New Jersey Devils — Pittsburgh Penguins 5:1 (2:0, 2:0, 1:1)
Aktualnie Pens są poza playoffami, tracąc punkt do Islanders przy takim samym stanie rozegranych meczów. Dziś zagramy z Wild u siebie, a Islanders zmierzą się na własnym lodzie z Tampą. Nasz mecz o 1:00.
Komentarze