Raport meczowy

Pełen terminarz
NHL

UBS Arena

New York Islanders
NHL
5:4
Final Score
Pittsburgh Penguins
NHL

Wypuszczone z garści zwycięstwo

Pens po wyrównanym meczu, w którym prowadzili nawet 4:2 i pełnej dominacji przegrali ostatecznie z New York Islanders 4:5. Bramki zdobywali Crosby, Zucker i podwójnie Rakell. 

Po pierwszych trzech minutach oba zespoły stworzyły sobie po dwie niezłe szanse na otwarcie wyniku spotkania jednak zarówno DeSmith, jak i Sorokin stanęli na wysokości swoich zadań. Tuż przed pierwszą przerwę na czyszczenie lodu krążek po strzale Josepha odbił się od jednego z Islanders i niefortunnie trafił McGinna w okolice szyi. Zawodnik opuścił lód o własnych siłach, ale po chwili spędzonej na ławce zniknął w tunelu. Kolejny fragment meczu to spora przewaga Pittsburgha potwierdzona w 12 minucie otwierającym wynik golem Crosby'ego który wygarnął krążek spomiędzy parkanów Soroki na i z najmniejszej odległości wpakował go do bramki gospodarzy. Niecałe dwie minuty później rozbrzmiała syrena świadcząca o wyrównującym trafieniu dla Islanders. Wszystko zaczęło się od fatalnego błędu Petterssona, który wybił krążek wprost w rywala. Casey za pierwszym razem uratował sytuację, ale guma znalazła się nad jego nogami, gdy ten już leżał na plecach i wykorzystał to Lee. Na lodzie ponownie pojawił się McGinn, a więc wszystko z naszym zawodnikiem w kwestii zdrowotnej musiało być w porządku. Końcówka znów była rozgrywana pod dyktando Penguins, lecz tym razem Sorokin nie dał się zaskoczyć.

Po rozpoczęciu drugiej tercji Pens ponownie rzucili się do ataku, aż w czwartej minucie to Rakell po świetnym podaniu od Guentzela ponownie dał nam prowadzenie. Kolejny cios po niecałych dwóch minutach zadał Zucker, który przekierował strzał Josepha. Szkoleniowiec Islanders poprosił o przerwę dla swojego zespołu, chcąc zatrzymać rozpędzony zespół Penguins. Nasz zespół, jednak wcale nie chciał odpuszczać dominacji i kolejne minuty upływały pod dalszymi naporami Pens na bramkę Sorokina. Mimo wszystko to gospodarze stworzyli sobie wręcz dwustu procentową okazję, ale po świetnym podaniu wzdłuż lodu do pustej bramki z bliska nie trafił Horvat. Pierwszą karę dostał Joseph za przytrzymywanie kija przeciwnika. Oddział penalty kill wraz z DeSmithem pojawili się w pełni skoncentrowani i nie dopuścili do zmniejszenia strat przez przeciwników. Co nie udało się gospodarzom podczas power play udało się chwilę później dzięki szczęśliwemu uderzeniu Nelsona, który objechał bramkę Casey'ego a później trafił w jego prawą nogę od wewnętrznej strony i krążek wsunął się za linię bramkową. Następnie nasz bramkarz popełnił błąd zbyt długo wyprowadzając gumę, ale na szczęście zdołał zatrzymać uderzenie Islanders. Barzal ściął Malkina, który uderzył w bandę, ale nic groźnego się nie stało, a Pens dostali pierwszą przewagę tej nocy. Pittsburgh zdecydowanie za długo wprowadzał krążek w strefę ataku, przez co nie mogliśmy zamka. Zespoły jednak lepiej sobie radziły w grze 5 na 5, bo chwilę po zakończeniu PP Crosby wygrał pozycję z obrońcami gospodarzy, podał do Rakella, a ten miał już prostą drogę do swojej drugiej bramki, którą wykorzystał. Gospodarzom znów dopisało szczęście, bo po odbiciu się gumy od nogi Lee DSsmith nie miał jak zareagować i było już tylko 4:3 dla Pens.

Start trzeciej tercji i jej pierwsza część pokazała bardziej wyrównaną grę. Kolejną karę dostał Joseph, a po 40 sekundach Nelson podobnie jak wcześniej Rakell zanotował swoje drugie trafienie i mieliśmy remis w Nowym Jorku. Casey obronił strzał głową, po czym krążek wystrzelił w górę, ale sędziowie nie pozwolili na dalszą grę. Kibice w hali zaczynali nieść gospodarzy, których ataki było coraz częstsze i coraz groźniejsze. Pens w kontrze odpowiedzieli strzałem Rakella, ale Sorokin był tam, gdzie być powinien. Mimo ponad 40 strzałów na bramkę Islanders nasz zespół nie mógł znaleźć odpowiedniego sposobu na decydującą bramkę. Co nie udało się naszym hokeistom udało się gospodarzom. Krążek do siatki na niecałe trzy minuty do końca wpakował Nelsona, kompletując hattricka. Nie popisali się sędziowie nie po raz pierwszy w tym sezonie, którzy nie dostrzegli bądź też nie chcieli dostrzec oczywistego trzymania kija Dumoulina. Sully wziął timeout i wycofał Desmitha, ale to już nic nie dało.

Pens znów na własne życzenie tracą 2 punkty, mając pewne prowadzenie. Takie zgubione punkty, zwłaszcza przeciwko rywalom z dywizji mogą decydować o tym, kto będzie w playoffach, a kogo tam zabraknie.

Penguins wracają wreszcie po serii czterech spotkań wyjazdowych do Pittsburgha, gdzie już dzisiaj zmierzą się z New Jersey Devils o 23:30.

New York Islanders — Pittsburgh Penguins 5:4 (1:1, 2:3, 2:0)

Bramki i asysty: 14. Lee (Barzal); 35. Nelson (Mayfield, Romanov); 40. Lee (Barzal, S. Aho I); 46. Nelson (PP) (Dobson, Lee); 58. Nelson – 12. Crosby (P. Joseph, Ruhwedel); 24. Rakell (Guentzel, Letang); 26. Zucker (P. Joseph, Ruhwedel); 39. Rakell (Crosby, M. Pettersson)

Islanders: Sorokin (Varlamov) – Pulock, Pelech, Mayfield, Romanov, Dobson, S. Aho I – Barzal, Horvat, Lee (C) – Palmieri, Nelson (A), Parise – Holmström, Cizikas, Bailey (A) – Fasching, Andreoff, M. Martin.

Penguins: DeSmith (Tokarski) – Letang (A), Dumoulin, Petry, M. Pettersson, Ruhwedel, P. Joseph – Rakell, Crosby (C), Guentzel – Rust, Malkin (A), Zucker – Kapanen, Carter, McGinn – Archibald, Blueger, D. O'Connor.



Komentarze