M54.: FLO - PIT 2:3 - Długo wyczekiwane zwycięstwo
Pingwiny pokonały po raz pierwszy w tym sezonie Florida Panthers 3:2. To także pierwsze zwycięstwo Pens w Sunrise od niemal trzech lat. Bramki dla Pens zdobywali Crosby, Blueger oraz Letang.
Pittsburgh ponownie nie miał łatwego spotkania w Sunrise. Panthers, którzy ostatnio przegrali wysoko z Vegas przed własną publicznością chcieli się zrehabilitować przez co w meczu oddali znacznie więcej celnych uderzeń niż Pens. Tristan Jarry musiał zmierzyć się z 35 celnymi strzałami gospodarzy, wiele z nich było szansami wysokiej jakości, ale nasz golkiper był ma miejscu.
Pingwiny dobrze rozpoczęły spotkanie i to poprowadziło nas do zwycięstwa. W 7 minucie spotkania Letang wyskoczył z ławki kar i znalazł się w sytuacji sam na sam z Bobrowskim, któremu nie dał najmniejszych szans.
BACKHAND BEAUTY. pic.twitter.com/kwh2Aucstj
— Pittsburgh Penguins (@penguins) February 9, 2020
Kilka minut później było już 2:0 po tym jak Blueger pokonał rosyjskiego golkipera Panthers z najbliższej odległości.
Right place.
— Pittsburgh Penguins (@penguins) February 9, 2020
Right time.
Nice finish (and celly). pic.twitter.com/IuneGQQlQg
Gospodarze jeszcze przed końcem pierwszej tercji zdołali zdobyć kontaktowe trafienie. Panthers wyprowadzili zabójczo szybki kontratak zakończony pięknym strzałem Hoffmana z nadgarstka. Jarry miał w tej sytuacji niewiele do powiedzenia.
Na początku drugiej tercji Pens otrzymali szansę na grę w przewadze, którą udało zamienić się na jak później się okazało zwycięskiego gola. Pięknie rozegrany zamek przez nas zespół skutecznym strzałem zakończył Crosby. Pens odskoczyli ponownie na dwie bramki przewagi.
Sidney Crosby scores his 10th goal of the season on the power play.
— Pittsburgh Penguins (@penguins) February 9, 2020
The Penguins now join the Predators as the only two NHL teams to have nine players with 10+ goals. pic.twitter.com/tn9qNirZgU
Panthers błyskawicznie odpowiedzieli na trafienie Sida i ponownie złapali kontakt z Pens. Jak później się jednak okazało była to ich ostatnia bramka w tym spotkaniu. W trzeciej tercji Pingwiny głównie się broniły i wychodziło im to bardzo dobrze. W defensywie błyszczał między innymi Johnson, a dobry powrót do składu w obliczu kontuzji Marino zanotował Riikola.
Pens wygrali w ostatecznym rozrachunku 3:2 z Panterami i zbliżyli się na dwa oczka do Capitals i odskoczyli na cztery od Blue Jackets.
Kolejne spotkanie Pingwiny rozegrają już w Pittsburghu. Będzie to wtorkowe starcie z Tampa Bay Lightning.
Florida Panthers — Pittsburgh Penguins 2:3 (1:2, 1:1, 0:0)
Bramki i asysty: 18. Hoffman (Vatrano, Toninato), 25. Connolly (Trocheck, Hoffman) – 7. Letang, 11. Blueger (J. Johnson, Letang), 24. Crosby (McCann, Malkin)
Panthers: Bobrovskij (Montembeault) – Ekblad, Yandle, Strålman, Stillman, Matheson, Weegar – Toninato, Hoffman, Vatrano – Dadonov, Barkov, Huberdeau – Acciari, Trocheck, Connolly – Pysyk, Sceviour, Hawryluk.
Penguins: Jarry (M. Murray) – Letang, M. Pettersson, J. Johnson, J. Schultz, Ruhwedel, Riikola – Crosby, McCann, Simon – Hörnqvist, Malkin, Rust – B. Tanev, Blueger, Aston-Reese – Angello, Lafferty, Galchenyuk.
Komentarze