SCF M1.: Penguins vs. Sharks
Pittsburgh Penguins już tej nocy rozpoczną zmagania w finale Stanley Cup, na inaugurację podejmując debiutujących na tym poziomie San Jose Sharks.
Do tej pory drużyny Penguins oraz Sharks wojowały ze sobą stosunkowo rzadko, jednak od teraz stan ten ulegnie zmianie.
Dla Penguins jest to pierwszy występ w finale Stanley Cup od czasu zwycięskiej kampanii 2008/09, podczas gdy Sharks jeszcze nigdy w 25-letniej historii klubu nie zawędrowali tak daleko w playoffach, choć liczą oczywiście na więcej.
- Nadal mamy wiele do osiągnięcia. Od początku trzymamy się razem. W tym sezonie drużyna naprawdę pokazała moc. Jesteśmy w finale i będziemy się starać zachować koncentrację przez kolejne tygodnie - powiedzia kapitan Sharks Joe Pavelski.
W trakcie sezonu zasadniczego, ekipy spotkały się dwukrotnie. Sharks wygrali na Konsoli 1:3, podczas gdy Penguins zgarnęli starcie w hali SAP Center wynikiem 1:5.
W czasie ostatniego spotkania z Sharks, trenerem Penguins był jeszcze Mike Johnston, a na tafli nadal udzielał się Pascal Dupuis.
W drodze do finału, Sharks wyeliminowali St. Louis Blues, Nashville Predators i Los Angeles Kings, imponując siłą i dynamiczną grą.
Pavelski jest w tej chwili najlepszym strzelcem playoffów (13 goli), w sumie mając na koncie 22 punkty. W punktacji kanadyjskiej przebija go jedynie kolega ze środka drugiego ataku Logan Couture (24).
W składzie Sharks miejsce ma także były Pingwin Paul Martin, tworząc z Brentem Burnsem pierwszą parę obrońców. Brodaty Burns ponownie robi wrażenie wyjątkowo wszechstronną grą, poza defensywą mocno udzielając się także w ataku (6 goli i 14 asyst).
Miejsce w bramce niemal przez cały czas utrzymuje wyjątkowo skuteczny Martin Jones. Bramkarz wystąpił już w 18 spotkaniach w playoffach, notując skuteczność na poziomie 91,9%.
- Wiem, że Jones świetnie czyta grę. Wygląda, jakby się nie ruszał, ale on po prostu wszystko analizuje zanim wykona swój ruch, nie tracąc niepotrzebnie energii. To bardzo solidny technicznie bramkarz. Liczę, że sam też sprawiam takie wrażenie - powiedział bramkarz Pens Matt Murray.
W składzie Pingwinów na inauguracyjne spotkanie może zabraknąć obrońcy Krisa Letanga oraz Nicka Bonino. Środkowy dalej dochodzi do siebie po tym, jak w ostatnim meczu serii z Tampa Bay Lightning został uderzony krążkiem. Trener Mike Sullivan nie wykluczył jednak jego występu w pierwszym meczu finału.
Z kolei po stronie Sharks być może do gry wróci Matt Nieto, nieobecny z powodu urazu górnych partii ciała, którego doznał w szóstym meczu z Nashville Predators.
Przewidywany skład Penguins:
Sheary - Crosby - Hornqvist
Hagelin - Bonino - Kessel
Kunitz - Małkin - Rust
Kuhnhackl - Cullen - Fehr
Dumoulin - Letang (?)
Maatta - Lovejoy
Cole - Schultz
Murray
Przewidywany skład Sharks:
Hertl - Thornton - Pavelski
Marleau - Couture - Donskoi
Karlsson - Tierney - Ward
Zubrus - Spaling - Wingels
Martin - Burns
Vlasic - Braun
Dillon - Polak
Jones
Początek pierwszego spotkania finału Stanley Cup między Penguins a Sharks we wtorek o 02:00 czasu polskiego. Linki do oglądania znajdziecie w odpowiedniej zakładce na portalu.
Let's Go Penguins!
Komentarze