Czas na spotkanie numer dwa serii z Washington Capitals. Pingwiny z wykonanym planem minimum na pierwsze dwa spotkania w Stolicy powalczą o drugie zwycięstwo w serii.

Prowadzenie 2-0 byłoby chyba czymś zbyt pięknym na początek serii z Washingtonem. Dzisiaj Capitals z pewnością od samego początku rzucą się na Penguins. Najważniejsze będzie więc aby nie stracić bramki w pierwszych minutach spotkania. Gdy przetrzymamy wstępną falę gospodarzy, będziemy mogli powalczyć.

Mecz numer jeden nie był idealny w wykonaniu Pingwinów, ba, był to słaby mecz podopiecznych Mike'a Sullivana a i tak zdołaliśmy go wygrać. Pens nie mogli znaleźć sposobu na pokonanie Holtby'ego przez pierwsze 40. minut, wszystko to przypominało walanie głową w ścianę. Na szczęście na posterunku był Matt Murray, który skradł nam to spotkanie. Oby dzisiaj nasz golkiper zagrał na podobnym poziomie i po raz kolejny zamknął usta wszystkim jego krytykom. 

W ostatnim meczu nie działało nasze powerplay, ale dzisiaj na 99% zyska ono swoje stałe wzmocnienie w postaci Jewgienija Małkina. Wszystko wskazuje na to, że dzisiaj Geno zagra już w meczu po dwóch spotkaniach pauzy. Niestety nadal nie możemy liczyć na pomoc Carla Hagelina, który jest w Pittsburghu i trenuje indywidualnie. 

Przeciwnicy nie będą mogli jedynie liczyć na Burakowskiego, który także na razie pozostaje kontuzjowany.

Przetrzymać napór gospodarzy w pierwszej tercji, grać czysto, wykorzystywać swoje okazje podczas gry w przewadze, a resztę powinna załatwić nasza ofensywa. Remis po powrocie do Pittsburgha nie będzie słabym wynikiem, ale mając okazję na prowadzenie 2-0 przed powrotem na własny lód trzeba spróbować ją wykorzystać. 

Przewidywany skład Penguins:

Przewidywany skład Capitals:

Dzisiejszy mecz rozpocznie się o bardzo przyjemnej porze bowiem już o 21:00 czasu polskiego. Transmisja tego meczu na NHL.tv, ale także na TVP Sport, a więc dzisiaj nie ma wymówek i wszyscy dopingujemy nasze Pingwiny!

Let's Go Pens!