R1. M4.: Blue Jackets vs. Penguins

Trybuny w Columbus ostatnio były świadkiem niesamowitego "zmartwychwstania" Pingwinów. Kolejny słaby początek może jednak słono kosztować naszą drużynę.


Jak na razie seria układa się dla obu drużyn wyjątkowo zmiennie, gdzie nawet dwubramkowe prowadzenie ostatecznie nie daje wygranej.

Gra Penguins prezentuje się bardzo zmiennie. Początek ostatniego meczu to katastrofalna gra w obronie i nikła skuteczność w ataku. Po dwóch tercjach dało to Blue Jackets prowadzenie 3:1, ale Pens na koniec poczęstowali ich gradem bramek, zgarniając swój drugi mecz serii.

Co ciekawe, na razie największym dorobkiem bramkarskim pochwalić mogą się gracze nie będący na czele ataku Pens. Po 2 bramki zanotowali do tej pory obrońca Matt Niskanen oraz napastnicy Brandon Sutter, Jussi Jokinen oraz Brian Gibbons. Obrońca Paul Martin ma na koncie 6 asyst.

Z jednej strony świadczy to o wszechstronności zespołu, ale z drugiej zmusza do zastanowienia się, gdzie podziali się strzeleccy liderzy. Trener Dan Bylsma podkreślił, że nie ma znaczenia kto i w jaki sposób strzela.

- Nie można się spodziewać, że będą to łatwe gole, albo szybkie kontry w sytuacji 2-1. Będzie nieczysto i agresywnie. Właśnie tak się to robi, nie ma znaczenia, czy strzela Brandon Sutter czy Sidney Crosby - powiedział.

- To jasne, że Sid, Geno, Kuni i James Neal będą pod lupą, a do tego są w znacznie trudniejszym położeniu. To trochę tak, że wiele zależy od dobitek i zawodników na tyłach - powiedział z kolei napastnik Lee Stempniak.

Blue Jackets z powodzeniem udaje się wyłączać z gry ważniejszych graczy Penguins, ale nie oznacza to, że nie udzielają się oni przy akcjach - Crosby ma na koncie 4 asysty, a Jewgienij Małkin o jedną mniej.

- Mam nadzieję, że tak będzie dalej, chociaż ich liderzy nadal są w stanie zaatakować. Może nie trafiają do bramki, ale nadal dokładają się do wyniku, czy to dzięki asystom czy dobrym podaniom - powiedział napastnik Blue Jackets Mark Letestu.

Ekipa z Columbus może także być dumna z obrony bramkarza Siergieja Bobrowskiego. To właśnie on stanowi jeden z filarów ich gry, wielokrotnie uniemożliwiając Pens dobitki.

Marc-Andre Fleury także spisuje się dobrze, ale miewa swoje momenty słabości. Nie jest to jednak nic z porównaniu ze znanymi z poprzednich playoffów załamaniami.

Nie ma wątpliwości, że na tafli Nationwide Arena odbędzie się kolejne zacięte spotkanie, jeszcze bardziej podsycane przez trybuny pełne kibiców obu zespołów. Jeśli Pens ponownie uda się wydrzeć wygraną, to powrócą do Pittsburgha z szansą zamknięcia serii.

Przewidywany skład Penguins:

Kunitz - Crosby - Bennett
Jokinen - Małkin - Neal
Glass - Sutter - Stempniak
Megna - Vitale - Adams

Orpik - Martin
Scuderi - Letang
Maatta - Niskanen

Fleury

Przewidywany skład Blue Jackets:

Jenner - Johansen - Skille
Calvert - Dubinsky - Atkinson
Umberger - Anisimow - Comeau
Foligno - Letestu - Tropp

Murray - Wisniewski
Prout - Johnson
Nikitin - Savard

Bobrowski

Spotkanie odbędzie się 24 kwietnia o 01:00. Zapraszamy Was do dopingu Pingwinów poprzez nasz meczowy czat!

Let's Go Pens!

Komentarze

POLECANY ARTYKUŁ
Zobacz film dokumentalny "Pittsburgh is our home"
Film przygotowany specjalne z okazji 50-lecia istnienia klubu.