Pingwiny w swoim drugim sparingu, który był zarazem drugim spotkaniem wyjazdowym pokonały Chicago Blackhawks 2:0. Dwie bramki dla naszego zespołu zaliczył Kunitz, a shutout w bramce Jarry. To dobry prognostyk dla młodego golkipera, który zapewne na początku sezonu zastąpi Matta Murraya.

Pierwsza tercja nie była zbyt porywająca w wykonaniu naszego zespołu. Pingwiny oddały zaledwie trzy celne strzały na bramkę Darlinga. W tej odsłonie przeważali gospodarze, którzy celnych uderzeń oddali o 10 więcej niż Pens. Jarry nie mógł więc narzekać na brak pracy, ale świetnie wywiązywał się ze swoich obowiązków. Co ciekawe już w 5. minucie spotkania Tom Sestito otrzymał karę meczu.

W drugiej tercji role się odwróciły. Blackhawks zagrażali bramce Penguins tylko 7 razy, ale za to Pingwiny ostrzeliwały bramkę Darlinga i celnych strzałów oddały aż 23. Mimo to żaden z nich nie znalazł drogi do siatki i po 40. minutach gry wciąż było 0:0.

Bramki zaczęły padać w trzeciej tercji - ale tylko dla Penguins. W 43. minucie spotkania podczas gry 4 na 3 bramkę dla Penguins zdobył Kunitz, który przekierował przed bramką uderzenie Deleya spod niebieskiej. Siedem minut później było już na 2:0 dla zespołu z Pittsburgha - ponownie za sprawą Kunitza. I wynikiem 2:0 zakończyło się też to spotkanie.

Kolejny sparing ponownie z Blackhawks ale w sobotę już na lodzie Penguins. 

Chicago Blackhawks - Pittsburgh Penguins 0:2 (0:0, 0:0, 0:2)

Bramki i asysty: 43. Kunitz (Daley, Warsofsky), 50. Kunitz (Archibald, Fehr)

Blackhawks:  Darling (Hildebrand) – Kempný, Pokka, Forsling, Svedberg, Campbell, Riemsdyk – Schmaltz, Pánik, Tootoo, Lundberg, Hartman, McNeill, Hinostroza, Johnson, Motte, Kero, Rasmussen, Fortin,

Penguins: Jarry (DeSmith) – Ruhwedel, Warsofsky, Daley, Dumoulin, Gaunce, Prow, Goers – Porter, Kunitz, Fehr, Wilson, Sestito, Rowney, Dea, Archibadl, Simon, Gill, Haggerty, Guentzel