Podsumowanie miesiąca - październik 2015

Czas rozpocząć naszą serię artykułów, w której podsumujemy dokonania Pingwinów w danym miesiącu. Za nami już październik, który tego roku był dla nas miesiącem bardzo mieszanych uczuć. Pingwiny rozegrały w nim łącznie jedenaście spotkań, z czego zdołały wygrać siedem. Jak zapatruje się na ten wynik?

Na dobry początek garść statystyk i wyniki spotkań: 

MECZ GOSPODARZE GOŚCIE WYNIK
1 Dallas Stars Pittsburgh Penguins 3-0
2 Arizona Coyotes Pittsburgh Penguins 2-1
3 Pittsburgh Penguins Montreal Canadiens 2-3
4 Pittsburgh Penguins Ottawa Senators 2-0
5 Pittsburgh Penguins Toronto Maple Leafs 2-1
6 Pittsburgh Penguins Florida Panthers 3-2
7 Pittsburgh Penguins Dallas Stars 1-4
8 Nashville Predators Pittsburgh Penguins 1-2
9 Washington Capitals Pittsburgh Penguins 1-3
10 Pittsburgh Penguins Buffalo Sabres 4-3
11 Toronto Maple Leafs Pittsburgh Penguins 0-4

i jeszcze sytuacja w tabeli na dzień 1. listopada:

 Pingwiny w październiku przypominały wielką lokomotywę sprzed wieku, która bardzo mozolnie nabierała prędkości. Gorzej sezonu rozpocząć nie mogliśmy (no dobra Anaheim Ducks mogą). Trzy porażki w słabym stylu - dwie na wyjeździe i jedna przed własną publicznością. Może były to mecze przegrane nie tyle dzięki słabej grze w defensywie tylko fatalnej postawie ofensywnej naszych zawodników, o czym będę jeszcze pisał. Od meczu numer cztery z Ottawa Senators nasz zespół zaczął w końcu odnosić zwycięstwa i gdyby nie wpadka z Dallas Stars miesiąc ten kończylibyśmy z ośmioma meczami wygranymi z rzędu. Najlepiej gra Pingwinów wyglądała w trzech ostatnich spotkaniach października. Udało nam się rozegrać bardzo solidne mecze w Washingtonie i Toronto. Drużyna przypominała już zarys tego co chcemy oglądać na co dzień, ale do ideału nadal daleko.

W tabeli miesiąc kończymy na czwartym miejscu w dywizji, tracąc do lidera dwa punkty czyli zaledwie jeden wygrany mecz. Jest to wynik przyzwoity. Nie dobry, lecz przyzwoity. Ważne, że nie gubimy (już) punktów w meczach z teoretycznie słabszymi rywalami bowiem w tabeli jest bardzo ciasno. Nikt w Metro nie zamierza odpuszczać. 

PLUSY MIESIĄCA: 

1. Postawa Fleury'ego

Bohaterem tego miesiąca jest Marc-Andre Fleury. Jeśli ktoś po występach Flowera nadal nie uważa iż jest on golkiperem z najwyższej pułki niech kupi sobie okulary. Flower na dzień dobry zanotował dwa shutouty w pierwszym miesiącu rozgrywek i notował średnią obron na poziomie ponad 94%. Dla porównania Carey Price w październiku bronił ze skutecznością 93,6%. Nawet nie chcę myśleć gdzie znajdowałyby się teraz Pingwiny w tabeli rozgrywek gdyby nie Flower. Nasza obrona, podobnie jak cała drużyna, powoli się rozkręca, ale w pierwszych spotkaniach Fleury momentami musiał radzić sobie całkowicie sam i jakimś cudem uchronił nas przed wysokimi porażkami. Oby tak dalej! 

2. Bottom lines

Imponuje mi coraz bardziej gra bottom lines Penguins. Co prawda w pełnym składzie zagrało ono dopiero ostatniego dnia miesiąca i wówczas najlepiej było widać potencjał naszych zawodników z niższej linii. Kto by pomyślał rok temu, że czwarta linia Pittsburgha zdobędzie dwie bramki w jednym meczu? Najbardziej jak na razie podoba mi się gra Matta Cullena oraz Nicka Bonino. Obaj panowie świetnie centrują swoim atakom. Innym ważnym czynnikiem jest walka o miejsce w składzie. Nie ma jak na razie sytuacji, że musimy łatać bottom lines posiłkami z AHL. Płotnikow, Sprong, Porter to solidni zawodnicy, którzy wpierw muszą wypracować sobie miejsce w składzie meczowym. 

3. Daniel Sprong

Nie sposób nie wymienić w plusach miesiąca postaci 18-letniego Daniela Spronga, którzy przebojem wdarł się do seniorskiego hokeja. Sprong, nasz drugi tegoroczny pick w drafcie, jest jednym z niewielu zawodników, którzy w tym roku zostali wybrani w drafcie i już grają w NHL (jest za to jedynym, który dokonał tego jako pick z drugiej rundy). Sprong może i moim zdaniem będzie nową gwiazdą Pens na miarę Jordana Staala. 

MINUSY MIESIĄCA:

1. Sid gdzie jesteś?

To co się dzieje z Sidneyem Crosbym przekracza ludzkie pojęcie. Nasz kapitan gra słabo, nie punktuje, na lodzie podejmuje złe decyzje i w rezultacie po pierwszym miesiącu rozgrywek ma swój najgorszy rezultat w karierze - jedna bramka oraz cztery asysty. Nie wiem o co może chodzić. Czy Sid ukrywa jakąś kontuzję? Może ma problemy rodzinne? Może się zakochał? Tak na serio listopad musi być miesiącem przetarcia dla Sida. Bez niego daleko nie zajedziemy. Na razie ratuje nas dobra postawa Małkina i bottom lines, ale pierwsza linia jest kluczowa.

2. Powerplay

Pochodną słabej postawy Crosby'ego jest słaba postawa powerplay. Te powoli również się rozkręca, ale aktualnie jest jednym z najgorszych w lidze. Z takim talentem jaki posiadamy w ofensywie strzeliliśmy zaledwie cztery bramki w przewadze przez cały miesiąc co daje nam aktualnie przy procencie wykorzystanych PP równym 11,4% 26. lokatę w lidze. Istna tragedia. Również do naprawy w pilnym trybie, razem z Sidem.

3. Mike Johnston

Nadal nie mam zaufania do naszej ławki trenerskiej pomimo bilansu 7-1 w poprzednich spotkaniach. Johnston nic nie nauczył się przez lato. Nadal nie umie pobudzić drużyny do lepszej gry w trakcie meczu, a zmiany w liniach dokonane zostały zdecydowanie zbyt późno. Również postawa, mimika naszego trenera mówi wiele. Mike jakoś pcha ten wózek do przodu, ale czy w końcu nie braknie mu sił i pomysłów? Jeśli Crosby się nie obudzi może być cięzko.

LINIA MIESIĄCA:

David Perron - Jewgienij Małkin - Phil Kessel 

Druga formacja ofensywna jest naszą linią miesiąca października. Kessel, który został przesunięty do linii Małkina w połowie miesiąca powoli łapie chemię z Rosjaninem i na lodzie popisują się oni coraz lepszymi akcjami (patrz bramka na 2:1 w Washingtonie). Po lewej ich stronie stoi nieco niewidoczny David Perron, który mógłby zyskać tytuł pechowca miesiąca. David momentami gra nieźle, ale nie może trafić do bramki rywala. Po prostu nie może. W Toronto guma po jego strzale zatrzymała się na linii bramkowej, krążek dobił Kunitz i bramka nie została przypisana na konto Perrona. Może listopad będzie lepszy?

OCENA: 3-

W skali szkolnej Pingwinom za październik wystawiam tróję minus. Dlaczego? Wynik punktowy jest niezły, ale bardzo martwi mnie postawa Crosby'ego i powerplay. Bez tego długo nie pociągniemy. Te zwycięstwa maskują ogromne problemy jakie wciąż kryją się w zespole, a te lubią ujawniać się w najgorszych momentach... 

CIEKAWOSTKA MIESIĄCA: Październik kończymy bez kontuzji. Niebywałe, nieprawdaż?

CEL NA LISTOPAD: Awans do czołowej trójki Dywizji Metropolitarnej i budowanie przewagi nad rywalami z dolnej części tabeli. 

GIF MIESIĄCA:

Patric Hornqvist wygrał wszystko:

 

Komentarze

POLECANY ARTYKUŁ
Zobacz film dokumentalny "Pittsburgh is our home"
Film przygotowany specjalne z okazji 50-lecia istnienia klubu.