Mecz 56.: Penguins vs. Blackhawks
Po krótkim przystanku w Ottawie, Penguins zmierzają do Chicago, gdzie rozegrają ostatnie spotkanie w tym sezonie przeciwko Blackhawks - mecz już dziś o 18:30!
Spotkanie z Senators mogło mieć znacznie inny przebieg, ale zaprzepaszczona przewaga przedłużyła spotkanie do serii rzutów karnych.
Pens ostatecznie wygrali, ale opuszczenie gardy taki sposób podczas spotkania z Blackhawks może poskutkować niekorzystnym wynikiem.
Podczas styczniowego spotkania na CONSOL Energy Center, Jastrzębie pokonały Pens w serii rzutów karnych (2:3), mając teraz szansę na zamknięcie serii w tym sezonie z kompletem zwycięstw.
Asem w rękawie trenera Joela Quenneville'a może okazać się 36-letni Marian Hossa. Prawoskrzydłowy strzela w czterech meczach z rzędu, zdobywając w tym czasie aż siedem bramek. Warto wspomnieć, że aż sześć z nich padło w trzeciej tercji.
Mocno udziela się także Patrick Kane, w ostatnich pięciu meczach rozdając tyle samo asyst i strzelając dwie bramki. Prawoskrzydłowy ma najwięcej punktów w całym zespole (27 bramek i 36 asyst), choć jeszcze nigdy nie strzelił gola Pens.
Blackhawks rozgrywają obecnie ośmiomeczowy homestand, najdłuższy w historii klubu, walcząc też o miejsce w playoffach (trzecie miejsce w Central Division).
- Wygrana jest dla nas naprawdę ważna, mamy trudną dywizję i liczy się każdy punkt. Wiemy, że nie gramy konsekwentnie przez 60 minut, ale chyba jest już trochę lepiej, każdy się stara - skomentował Hossa.
Z tym samym problemem mierzą się Penguins, a jak uprzedza kapitan Sidney Crosby, szczęście w takich sytuacjach nie zawsze dopisze.
- Nie możemy zakładać, że przy takiej grze zawsze będzie nam się udawać. Liczę, że to dla nas dobra nauczka - powiedział po meczu z Senators.
Crosby w Ottawie zdobył dwie bramki, co wzbogaciło jego dorobek do 19. Z 39 asystami prowadzi on w punktacji kanadyjskiej drużyny, tuż za sobą mając Jewgienija Małkina (21 bramek i 32 asysty).
Małkin nie zagrał w pierwszym meczu z Blackhawks, ale wyjazdu do Chicago nie przegapi. To samo tyczy się Davida Perrona, który od chwili przyjścia do Pittsburgha stał się jednym z filarów ataku, zdobywając dla nowej drużyny dziewięć bramek.
Pingwiniej bramki tymczasem bronić będzie najprawdopodobniej Marc-Andre Fleury. Jego odpowiednikiem do stronie gospodarzy będzie Corey Crawford.
Przewidywany skład Penguins:
Kunitz - Crosby - Perron
Comeau - Małkin - Hornqvist
Spaling - Sutter - Bennett
Downie - Lapierre - Adams
Martin - Letang
Scuderi - Despres
Pouliot - Bortuzzo
Fleury
Przewidywany skład Blackhawks:
Saad - Toews - Hossa
Versteeg - Richards - Kane
Bickell - Shaw - Carcillo
Sharp - Kruger - Hartman
Keith - Seabrook
Hjalmarsson - Oduya
Cumiskey - Rundblad
Crawford
Starcie Penguins z Blackhawks odbędzie się już w niedzielę o 18:30. Wyjątkowo dogodna pora sprzyja kibicowaniu, stąd szczególnie gorąco namawiamy do wspólnego kibicowania na naszym meczowym czacie!
Let's Go Penguins!
Komentarze