Małkin w szczerym wywiadzie: Poprzedni sezon to moja wina

Pingwiny można lubić lub nienawidzić, ale każdy kibic NHL musi docenić talent jednej z gwiazd tej drużyny Jewgienija Małkina. Słynny Geno w poprzedniej kampanii rozegrał najgorszy sezon w swojej karierze, a wokół postaci Małkina po raz kolejny rozpętała się burza. Z szatni dobiegały fatalne wieści, a podczas lata Rosjanin musiał zmagać się z kolejnymi transferowymi plotkami. Okazuje się, że sytuacja była o wiele bardziej poważna niż mogłoby się wydawać, a duże role odgrywali w tym wszystkim Sidney Crosby oraz Phil Kessel. O tym wszystkim podzielił się w wywiadzie sam Małkin.

Poprzedni sezon w wykonaniu Małkina przypominał rosyjską ruletkę. Nie wiadomo było czego można spodziewać się po Geno w kolejnych spotkaniach. 

Rob Rossi to najbardziej kontrowersyjny dziennikarz z Pittsburgha. Przez wiele lat nadepnął na stopę wielu działaczy z Miasta Stali. Ulubieńcem kibiców także nie był. Nie tylko mowa tutaj o Penguins, ale także Steelers czy Pirates. Rossi w ostatnich latach obskoczył kilka lokalnych redakcji, przez chwilę zszedł ze sceny, po czym powrócił jako część zespołu The Athletic i od czasu do czasu popełnia dosyć ciekawe felietony.

Rossi podczas pracy jako beat writer Penguins przed kilkoma laty rozwinął bardzo dobrą relację z Małkinem. Tak dobrą, że utrzymana została ona przed laty, a teraz Rossi poleciał do Moskwy gdzie porozmawiał z Małkinem w cztery oczy. Rosjanin udzielił mu bardzo emocjonalnego wywiadu, z którego powstał prawdopodobnie jeden z najlepszych hokejowych tekstów roku, który możecie przeczytać w całości na The Athletic. Ja poruszę tutaj tylko kilka kwestii, o których w wywiadzie wspomniał Geno.

- Traciłem pewność siebie, a kiedy trace pewność siebie myślę za dużo. Kiedy myślę za dużo, zaczynam być zły na wszystkich. Ostatni sezon w całości był moją winą - takimi słowami Małkin rozpoczął swoje zwierzenia na temat tego co działo się z nim w poprzednim roku, i kontynuuje: - Byłem bliski szaleństwa. Kłóciłem się z trenerem. Kłóciłem się z zawodnikami. Byłem wkurzony na każdego.

Byłem bliski szaleństwa. Kłóciłem się z trenerem. Kłóciłem się z zawodnikami. Byłem wkurzony na każdego.
~ Jewgienij Małkin

Małkin mówi, że kłótnie z Sullivanem dotyczyły jego czasu na lodzie. Geno chciał grać ponad 20 minut na mecz, być wypuszczany na lód w kluczowych momentach meczu, trener Penguins nie chciał zaś dawać takiej roli Małkinowi w takiej formie.

Prócz problemów z Sullivanem w ciągu sezonu, jak okazuje się narastały problemy Małkina z Kesselem. Wydawało się, że to właśnie Phil był najbliższym przyjacielem z szatni dla Małkina. Rosjanin zapewnia, że tak było, ale za swoją złą grę w sezonie po części obarczył również Kessela, którego obwiniał za to, że po wygraniu dwóch Pucharów był on bardziej skupiony na podbijaniu swoich statystyk indywidualnych niż grze zespołowej. To miałoby tłumaczyć dlaczego Geno w poprzednim sezonie zdobył tylko 21 bramek. Kessel był partnerem Rosjanina w linii przez niemal cały sezon.

Ale teraz czas na prawdziwą bombę. Konflikt był tak duży, że na koniec sezonu Małkin miał powiedzieć, że prosi o transfer jeśli Kessel nie opuści Pittsburgha tego lata. Potwierdziły to różne źródła związane z drużyną. Małkin temu zaprzecza, ale to nie znaczy, że chciałby grać z Kesselem kolejny sezon w linii. Zdecydowanie tego nie chciał.

Gdy plotki transferowe narastały, a menadżer Penguins zaczął mówić w mediach, że nietykalny jest tylko Crosby i możliwy jest transfer Małkina, kapitan Pens miał powiedzieć komuś z osób zarządzających drużyną, że jego gra w Pittsburghu idzie w parze z grą Małkina i tak ma pozostać.

It's me and geno
~ Sidney crosby

Kessela w Pittsburghu już niema. Sullivan spotkał się z Małkinem tego lata i obiecał mu 20 minut na lodzie podczas każdego spotkania. Geno ma także nowego skrzydłowego w postaci Alexa Galchenyuka.

Małkin w poprzednim sezonie był bliski depresji. Jego żona i dziecko większość czasu spędzają albo w Rosji albo w domu na Florydzie. Najbliższy przyjaciel Małkina, Siergiej Gonczar, który co prawda wciąż pracuje w organizacji Penguins, dostał jednak zgodę na dzielenie pracy asystenta trenera ze swoją rodziną, która mieszka w Dallas, nie ma już więc tyle czasu dla Geno. Codzienne rozmowy przez telefon miały tylko potęgować uczucie tęsknoty u Małkina.

- Myślę, że czasami jestem zbyt samotny. Moja żona jest na mnie zła, nie jestem wobec niej otwarty. Jesteśmy razem ze sobą jakieś pięć lat, ale czasem nie potrafię powiedzieć jej o swoich problemach. Nigdy nikomu nie mówię o swoich problemach - mówi Małkin.

Pittsburgh zaczął przytłaczać Małkina. - Padało niemal codziennie - mówi Rosjanin i ma rację bo 2018 rok był rokiem rekordowych opadów w Mieście Stali, a rok 2019 jest na dobrej drodze do pobicia tego rekordu. Dodatkowo Geno mówi, że nadal ogromnym problemem jest dla niego bariera językowa. Przez to omijał niemal wszystkie nieformalne spotkania drużynowe, które odbywały się poza szatnią. Małkin przyznaje, że boi się udzielać wywiadów po angielsku bo nie wie czy powie wszystko "dobrze" i czy ludzie go "zrozumieją". Przez to wszystko boi się także rozmawiać z nowymi zawodnikami w szatni Penguins, boi się być mentorem dla młodych graczy.

- Wiem, że powinienem być liderem w szatni, ale czasem jestem przestraszony bo mój angielski jest... zły - przyznaje wprost Małkin.

Wszystkie te czynniki złożyły się na najgorszy sezon Geno w karierze. Małkin mówi, że kryzys już za nim. Tego lata regenerował się w Moskwie, trenował ze swoimi szkoleniowcami, wyjaśnił wszystkie sprawy z trenerem Penguins, otrzymał wsparcie od kolegów z szatni i teraz mówi o tym co chce osiągnąć w kolejnych sezonach:

- Chce wygrać czwarty puchar. Chce się wpisać jako pierwszy Rosjanin, który to osiągnie. Z tym zespołem mam realne szanse na ponownie zwycięstwo.

- Kolejne trzy lata będą dla mnie bardzo ważne. Chce nadal grać na 100% swoich możliwości i podpisać nowy kontrakt na trzy lata z Pittsburghiem - przyznaje Geno co cieszy chyba wszystkich fanów Pens.

Kolejne trzy lata będą dla mnie bardzo ważne. Chce nadal grać na 100% swoich możliwości i podpisać nowy kontrakt na trzy lata z Pittsburghiem
~ Jewgienij Małkin

Zarówno Małkin, kibice jak i trenerzy oraz menadżerowie Penguins doskonale zdają sobie sprawę, że bez starego dobrego Geno nie ma szans na wygranie kolejnego pucharu. Wszyscy mają nadzieję, że nowy sezon przyniesie przełamanie fatalnej zeszłorocznej passy Geno. Pomóc w tym ma Galchenyuk, którego podobno Małkin okradł z kijów na przywitanie w drużynie bo stwierdził, że "mu się podobają".


Komentarze

POLECANY ARTYKUŁ
Zobacz film dokumentalny "Pittsburgh is our home"
Film przygotowany specjalne z okazji 50-lecia istnienia klubu.