Raport meczowy

Pełen terminarz
NHL

CONSOL Energy Center

Pittsburgh Penguins
NHL
3:1
Final Score
Calgary Flames
NHL

M28.: PIT - CGY 3:1 - Zwcięstwo pod nieobecność kapitana

Penguins pod nieobecność Sidneya Crosby zwyciężają po zaciętym mecz z Calgary Flames 3-1. Dobrą partię rozegrał Marc-Andre Fleury, a swojego pierwszego gola w barwach Pens strzelił Rob Klinkhammer.

Pozytywne otwarcie

Pingwiny kapitalnie rozpoczęły spotkanie przeciwko Flames. Już w pierwszej swojej zmianie Jewgienij Małkin i Blake Comeau wyszli z akcją 2 na 1, Rosjanin podał do partnera z ataku, a ten świetnym silnym strzałem w samo okienko otworzył wynik meczu. W 5 minucie Pens prowadzili już 2-0, krążek w rogu wywalczył Nick Spaling, zagrał pod niebieską do Simona Despresa, obrońca uderzył na bramkę, gdzie po drodze Kris Letang zmienił tor lotu gumy i pokonał Hillera. Gra Penguins wyglądała bardzo solidnie, do momentu gry w przewadze, w której to dwie okazje stworzyli sobie... goście. Na szczęście Fleury bronił kapitalnie w tych sytuacjach. Niestety w sytuacji z 13 minuty, nic już nie uchroniło Flowera przed wpuszczeniem gola. Akcje skrzydłem przeprowadził Granlund, krążek po jego strzale nasz bramkarz odbił do boku gdzie czekał już kij Johnny'ego Gaudreau, który bez problemu skierował go do pustej bramki. Poza tymi sytuacjami gracze Flames raz trafili w słupek, z kolei po stronie Pens dogodną sytuacją zmarnował Sutter. W grze gospodarzy na duży minus rozgrywanie przewaga, gdzie nie potrafimy nawet wprowadzić krążka do tercji przeciwnika, nie mówiąc o strzale.

Bezbramkowa tercja i trochę agresji

Druga tercja nie przyniosła bramek, choć okazji przede wszystkim po stronie Penguins nie brakowało. Kilkukrotnie znakomitą postawą w bramce popisywał się Jonas Hiller, broniąc groźne strzały Spalinga, Suttera czy Małkina. Po drugiej stronie lodu Fleury nie miał aż tyle pracy, ale zachował czujność i również nie dał się pokonać. Obydwa zespoły słabo grają w przewadze i dobrze w osłabieniach. Flames pomimo rozgrywania krążka w zamku, nie doszli do dogodnej sytuacji, żeby wyrównać stan meczu. Przewagi Pingwinów lepiej zbyć milczeniem, gdyż bez Sidneya Crosby ten element w ogóle nie funkcjonuje. W drugiej części meczu mieliśmy kilka ładnych wejść ciałem. Ładnym, choć na pograniczu czystości wejściem w Smida popisał się Simon Despres. Nasz obrońca nie dostał kary za to zagranie, ale przeciwnik musiał udać się do szatni.

Na przetrwanie

Przez większość trzeciej tercji Flames mieli zdecydowaną przewagę i co chwilę zagrażali bramce Flowera. Nasz bramkarz rozegrał spektakularną trzecią tercję, broniąc pewnie i utrzymując nas zespół na prowadzeniu. Zarówno Pens jak i Płomienie ponownie pokazali rażącą nieskuteczność podczas gry w przewadze. Zwycięstwo Penguins przypieczętował Rob Klinkhammer, strzelając pierwszego gola w bluzie z pingwinem. Świetnie zagrał w tej akcji Letang we własnej tercji, powstrzymując przeciwnika i wyprowadzając krążek. W decydującej fazie akcji idealnym podaniem Klinkhammera obsłużył Steve Downie.

Skrót spotkania

Galeria ze spotkania

Pittsburgh Penguins - Calgary Flames 3-1 (2:1, 0:0, 1:0)

Bramki i asysty: 1. Comeau (Malkin, Bortuzzo), 5. Letang (Despres, Spaling), 58. Klinkhammer (Downie, Malkin) – 13. Gaudreau (Granlund, Hudler)

Penguins: Fleury (Greiss) – Martin, Letang, Ehrhoff, Bortuzzo, Scuderi, Despres – Spaling, Sutter, Hornqvist, Megna, Malkin, Comeau, Klinkhammer, Goc, Downie, Sill, Ebbett, Adams

Flames: Hiller (Ramo) – Brodie, Giordano, Wideman, Russell, Engelland, Šmíd – Hudler, Jooris, Gaudreau, Byron, Monahan, Colborne, Jones, Granlund, Glencross, Raymond, Stajan, Bollig

Sędziowali: Chris Rooney, Tom Chmielewski - Michel Cormier, Kiel Murchison

Komentarze