Nieudana inauguracja sezonu w Dallas. Pingwiny przegrały wyjazdowe spotkanie z Gwiazdami 0:3. Nasza ofensywa nie mogła dzisiaj znaleźć sposobu na pokonanie dobrze dysponowanego Niemiego. 

Szybka bramka na otwarcie

Pingwiny niezbyt dobrze rozpoczęły mecz w Dallas. Już w 2. minucie meczu gospodarze otworzyli wynik po świetnej dwójkowej akcji Hemskiego oraz Janmarka, który zanotował swoją pierwszą bramkę na taflach NHL.

Pittsburgh nie dał szybko strzelić sobie drugiej bramki i przejął inicjatywę na lodzie. Penguins atakowali znacznie częściej i groźniej aniżeli Stars. W połowie tercji podopieczni Mike'a Johnstona mieli pierwszą okazję na zdobycie bramki podczas gry w przewadze. Było to nieźle rozegrane powerplay, ale niestety nie przyniosło bramki dla Penguins. Duet Kessel-Crosby czarował na lodzie, ale także nie zdołał jeszcze znaleźć drogi do siatki. 

Pod koniec tercji kotłowało się pod bramką Flowera, ale na nasze szczęście nie straciliśmy drugiego trafienia. Ostatecznie po 20. minutach gry Gwiazdy prowadziły 1:0, ale w celnych strzałach na bramkę mieliśmy wyraźną przewagę Pens - 10-2. 

Niemi show

Druga tercja przebiegiem przypominała poprzednią. Pingwiny znowu oddawały sporo uderzeń na bramkę gospodarzy, ale w świetnej dyspozycji był Niemi, który ani myślał dać się pokonać. Bramka padła jednak po drugiej stronie tafli. W 26. minucie Dallas grało w przewadze i bramkę po ładnym strzale pod poprzeczkę zdobył Hemsky. Pingwiny przegrywały już 0-2 i musiały wziąć się do roboty.

Przed końcem drugiej odsłony wyniku jednak nie udało się zmienić, choć Pittsburgh robił co mógł. Z drugiej strony popełnialiśmy sporo błędów defensywnych i dwubramkowe prowadzenie Gwiazd wydawało się być najniższym wymiarem kary dla Flowera, który także co mógł to wyłapywał i ratował naszą drużynę. 

Bezradności ciąg dalszy

Trzecia tercja nie przyniosła żadnego przełomu. Nadal graliśmy nieskutecznie pomimo oddawania dużej ilości strzałów. Dallas za to dołożyło jeszcze jedno trafienie w 53. minucie zdobyte przez Benna i wiadome już było, że tego meczu nie wygramy.

Pingwiny mają dwa dni na wyciągnięcie wniosków po czym grają mecz z prawdopodobnie najsłabszą drużyną NHL w tym roku - Arizona Coyotes. Zwycięstwo to przymus. Lepsza gra defensywna także. 

Skrót spotkania

Galeria ze spotkania

Dallas Stars - Pittsburgh Penguins 3:0 (1:0, 1:0, 1:0)

Bramki i asysty: 2. Janmark (Hemský, Niemi), 26. Hemský (Goligoski, Niemi), 53. Jamie Benn (Spezza, Klingberg)

Stars: Niemi (Lehtonen) – Klingberg, Goligoski (A), Demers, Oduya, Jordie Benn, Jokipakka – Seguin, Eakin, Jamie Benn (C) – Sharp, Spezza, Ničuškin – Hemský, Janmark, Rousell – Eaves, Fiddler (A), Moen.

Penguins: Fleury (Zatkoff) – Letang, Cole, Lovejoy, Määttä, Scuderi, Dumoulin – Kessel, Crosby (C), Kunitz (A) – Hornqvist, Małkin (A), Płotnikow – Perron, Bonino, Bennett – Sprong, Cullen, Farnham.