Legenda Jaromira Jagra i jego przepis na sukces

Klikając w zakładkę „legendy” na naszej stronie internetowej znajdziecie kilka wybitnych osobistości. Wśród nich widnieje nazwisko Jaromira Jagra, człowieka, o którym od dwóch dekad głośno jest w mediach. Nie tylko ze względu na jego sportowe sukcesy, ale również z tego powodu, że Jagr wyróżnia się niesamowitą determinacją i własnym programem treningowym, które sprawiły, że zalicza się go do legend NHL.

Jedni marzą o szczęściu rodzinnym, inni chcieliby poznać a jeszcze inni przez całe życie oddani są swojej największej pasji. Jaromir Jagr zdecydowanie zalicza się do tej ostatniej grupy. Jak powiedział w jednym z wywiadów: „Chcę grać w hokeja do ostatniego dnia, aż do śmierci”. Nie zależy mu jednak na tym, żeby pozostać w NHL tylko ze względu na sławę czy reputację. Jeśli w pewnym momencie stwierdzi, że nie dorównuje już młodszym graczom, wtedy sam odejdzie. W czym tkwi sekret tego niezwykłego sportowca?

Na czym polega fenomen Jaromira Jagra?

Jagr w pewnym sensie przekracza wszystkie umownie przyjęte granice i wyznacza swoje własne. Anglojęzyczne media nie bez powodu nazywają go „ageless” – bez wieku, poza wiekiem. 15 lutego 2016 obchodził swoje 44 urodziny i nadal jest w dobrej formie – w momencie, gdy wielu na jego miejscu już dawno odeszłoby na emeryturę. Jak podkreśla Jagr: „Nawet jeśli uważasz, że twoja gra była dobra 10, 15 lat temu – nie oznacza to, że nadal jest równie skuteczna”. Zazwyczaj kariera zawodnika NHL trwa kilka lat. On już dawno udowodnił, że może być zupełnie inaczej. Nie oznacza to jednak, że swój sukces zawdzięcza wyłącznie talentowi, pasji i predyspozycjom do tego sportu. W większości to trening i ciężka praca połączona z niesamowitą wręcz determinacją.

Dzisiaj sam żartuje ze swojego początku kariery za oceanem: „Miałem wtedy najdłuższe włosy w NHL, ale nie zapominajcie, że w 1990 roku był taki styl” i wspomina, że chciał wyglądać jak gwiazda rocka. Bo skoro wszyscy członkowie modnej wtedy grupy Bon Jovi mieli długie włosy, to dlaczego on miałby sobie nie sprawić podobnej fryzury? Ta śmieszna anegdotka idealnie pokazuje, że gdy Jaromir o czymś postanowił – tak też zrobił. Po swojemu.

W sporcie również od początku stara się sam brać sprawy we własne ręce i twierdzi, że jeśli choćby jednego dnia osiądzie na laurach i posłucha tego wewnętrznego głosu, który mówi „dziś mi się nie chce” – wtedy jest stracony. Dlatego codziennie trenuje nawet po nocach, wtedy kiedy inni uznają swój trening za zakończony.

Joe Mullen w jednym z wywiadów powiedział nieco żartobliwie: „Musieliśmy go dosłownie ściągać z lodowiska niemal każdego dnia” – tak bardzo uwielbiał zostawać po godzinach i nadal pracować. Podobno Jaromir w kontraktach zastrzega sobie zapis gwarantujący mu 24 godzinny dostęp do lodowiska i wszystkich udogodnień związanych z regularnymi treningami. Słynie z tego, że uwielbia trenować w nocy, w zupełnej samotności.

Zapytany przez portal nhl.com o to, co – poza ciężką pracą – stanowi o jego sukcesie, powiedział, że styl życia. Wolny od jakichkolwiek używek. Zero palenia i zero alkoholu. Jak przyznaje, jego jedynym nałogiem są czekoladowe muffiny, które potrafi pochłaniać w ilości 6-7 sztuk dziennie.

Nie ukrywa również, że jeśli chcemy być w czymś naprawdę dobrzy, musimy liczyć się z wieloma wyrzeczeniami. W ubiegłym roku przyznał otwarcie: „Hokej jest dla mnie wciąż numerem 1. Cokolwiek kochasz – musisz być w tym na 100%”. Czasami dodaje, że męczą go myśli typu: „Jesteś sam, nie masz rodziny, harujesz jak wół, nikt na ciebie nie czeka w domu…”, co nie brzmi zbyt zachęcająco. Ale w takich momentach sam szybko zadaje sobie pytanie: „Więc po co wciąż to robisz?” – i bez wahania i cienia wątpliwości pojawia się odpowiedź: „Bo to uwielbiam”. Oto odpowiedź godna prawdziwej legendy.

Komentarze

POLECANY ARTYKUŁ
Zobacz film dokumentalny "Pittsburgh is our home"
Film przygotowany specjalne z okazji 50-lecia istnienia klubu.