ECF M2.: Penguins vs. Lightning
Po wpadce z inauguracji finału konferencji, Pingwiny powalczą o wyrównanie stanu rywalizacji z Tampa Bay Lightning w kolejnym meczu na CONSOL Energy Center.
Początek finału Eastern Conference nie wypadł po myśli Penguins, a na razie to zespół Lightning pokazał skuteczniejszy hokej.
Rywale Pingwinów nie stronili od agresywnych uderzeń, o czym przekonali się Kris Letang i Brian Dumoulin, ale sami ponieśli bardziej dotkliwe straty kadrowe.
Jako pierwszy do szatni musiał zjechać podstawowy bramkarz Ben Bishop, a później taflę opuścił jeden z czołowych zawodników ofensywnych Tyler Johnson.
Bez wątpienia, to incydent z udziałem Bishopa wyglądał najbardziej dotkliwie, ale jak się okazało później, stan bramkarza nie jest taki zły (status day-to-day).
Trener Jon Cooper nie wyklucza jego występu w drugim meczu serii, jednak bardziej prawdopodobny wydaje się występ rezerwowego Andrieja Wasilewskiego. W takim wypadku do gry będzie też gotowy drugi rezerwowy Kristers Gudlevskis.
W bramce Penguins zobaczymy z kolei Matta Murraya. Debiutant w ostatnich trzech meczach puścił po 3 gole, jednak trener Mike Sullivan sądzi, że jego postawa była bez zarzutu.
- Murray prezentuje ponadprzeciętną dojrzałość, świetnie radzi sobie z przeciwnościami. Jego etyka pracy i solidne przygotowanie do startów pomagają mu w odniesieniu sukcesu. To naprawdę solidny bramkarz - uważa szkoleniowiec.
Zanosi się natomiast na zmiany w defensywie, co widać było już w trakcie treningu. Od podstawowej szóstki odsunięty został Olli Maatta, a jego miejsce zajął Justin Schultz, partnerując Ianowi Cole'owi.
Pingwiny miewały kilka skuteczniejszych okresów gry w pierwszym starciu z Lightning, jednak wielokrotnie okazje były psute przez niedokładność, a także przez potężnych obrońców rywali. Trener Sullivan sądzi jednak, że jego podopieczni jeszcze nie pokazali, na co ich stać.
- Trzeba popatrzeć na pozytywy z pierwszego meczu, a było ich sporo. Nie był to dla nas zły mecz. Rywale jeszcze nie widzieli, na co nas stać. Trzeba wyciągnąć wnioski i przygotować się do dalszej walki - powiedział.
Możemy na pewno mieć nadzieję, że tym razem większe korzyści przyniesie nasza gra w przewadze, a także na większą aktywność ze strony Sidneya Crosby'ego i Jewgienija Małkina. Bez ich pomocy stawienie czoła Piorunom będzie zdecydowanie trudniejsze.
Przewidywany skład Penguins:
Sheary - Crosby - Hornqvist
Hagelin - Bonino - Kessel
Kunitz - Małkin - Rust
Kuhnhackl - Cullen - Sundqvist
Daley - Letang
Dumoulin - Lovejoy
Schultz - Cole
Murray
Przewidywany skład Lightning:
Palat - Johnson - Kuczerow
Killorn - Filppula - Drouin
Paquette - Boyle - Callahan
Taormina - Namiestnikow - Marchessault
Hedman - Carle
Garrison - Sustr
Koekkoekk - Coburn
Wasilewski
Początek drugiego starcia Penguins z Lightning we wtorek o godzinie 02:00 czasu polskiego. Linki do oglądania znajdziecie w odpowiedniej zakładce na portalu.
Let's Go Penguins!
Komentarze