ECF M1.: Penguins vs. Lightning

Pora na pierwszy konferencyjny finał Pingwinów od trzech lat - po eliminacji Washington Capitals, nasz zespół zmierzy się z zeszłorocznym finalistą Stanley Cup, Tampa Bay Lightning.

Pittsburgh Penguins potrzebowali sześciu spotkań do zapewnienia sobie miejsca w finale Eastern Conference i posłania Capitals z torbami.

W trakcie rywalizacji nasz zespół poradził sobie z agresją rywali, wychodząc na prowadzenie przy umiarkowanym wsparciu ze strony liderów Sida Crosby'ego i Jewgienija Małkina.

W decydujących momentach większość ciężąru brał na siebie drugi atak, zdobywając łącznie 7 punktów w szóstym spotkaniu serii z Capitals. Phil Kessel ma już na koncie 5 trafień, podczas gdy Nick Bonino rozdał 8 asyst.

Rozruszał się także nasz power play, co w ostatnim meczu dało 2 gole. W rywalizacji z Lightning bez wątpienia potrzeba będzie jednak wkładu całego naszego zespołu, tym bardziej że podopieczni Jona Coopera nie dadzą się prześcignąć tak łatwo.

- Washington Capitals chcieli nas zdominować. Chcieli nas stłumić agresją i zastraszyć. Tym razem rywale będą stawiać na inny element, będą grali bardzo podobnie do nas. Będą nas chcieli prześcignąć i przebić pod względem techniki - uważa obrońca Pens Ben Lovejoy.

Szybkość to nie tylko domena ataku Lightning, ale także ich obrońców, którzy nierzadko sami dają impuls do wyprowadzenia kontrataku, tak jak Victor Hedman (4 gole i 5 asyst).

Lightning od początku playoffów musieli sobie radzić bez kapitana Stevena Stamkosa, który pauzował z powodu skrzepu krwi. Kanadyjczyk prowadzi już trening w ograniczonym zakresie, nie wiedząc kiedy dołączy do gry.

- Nie ma określonej daty powrotu. To właśnie to jest najbardziej frustrujące, że to jest złożony proces. Za każdym razem po takim zabiegu trzeba oczywiście zachować ostrożność - powiedział.

Pod nieobecność Stamkosa, świetnie radził sobie pierwszy atak Lightning, gdzie wyróżniającymi postaciami są Nikita Kuczerow (9 goli i 3 asyst) oraz Tyler Johnson (4 gole i 9 asyst).

W porę na finał z Penguins do gry może wrócić napastnik J.T. Brown oraz obrońca Anton Stralman. Obaj brali udział w ostatnim treningu drużyny, chociaż trener Cooper podkreślił, że nie oznacza to, że pojawią się w składzie na inaugurację serii z Penguins.

W bramce Lightning pozostaje Ben Bishop, podczas gdy po stronie Penguins najprawdopodobniej w dalszym ciągu zobaczymy Matta Murraya.

21-letni bramkarz wskoczył do składu pod nieobecność kontuzjowanego Marc-Andre Fleury'ego. Chociaż Flower doszedł już do siebie, to trener Mike Sullivan raczej nie zdecyduje się na zmianę.

Przewidywany skład Penguins:

Sheary - Crosby - Hornqvist
Hagelin - Bonino - Kessel
Kunitz - Małkin - Rust
Kuhnhackl - Cullen - Sundqvist

Daley - Letang
Dumoulin - Lovejoy
Pouliot - Cole

Murray

Przewidywany skład Lightning:

Palat - Johnson - Kuczerow
Killorn - Filppula - Drouin
Paquette - Boyle - Callahan
Taormina - Namiestnikow - Marchessault

Hedman - Carle
Garrison - Sustr
Koekkoek - Coburn

Bishop

Pierwsze spotkanie Peguins z Lightning w finale Eastern Conferene odbędzie się w sobotę o 02:00 czasu polskiego. Linki do oglądania znajdziecie w odpowiedniej zakładce na portalu.

Let's Go Penguins!

Komentarze

POLECANY ARTYKUŁ
Zobacz film dokumentalny "Pittsburgh is our home"
Film przygotowany specjalne z okazji 50-lecia istnienia klubu.