Analityczne podsumowanie serii z Blue Jackets

Emocje opadły, pierwsze wnioski zostały wyciągnięte, a zawodnicy dostali kilka dni przerwy na zasłużony odpoczynek. Jeszcze nie wiemy z kim Pingwiny zagrają w drugiej rundzie play-offów. W wolnym czasie warto się bliżej przyglądnąć serii z Columbus bowiem pomimo szybkiego jej rozstrzygnięcia na naszą korzyść, nie była ona idealna. Przedstawiamy Wam nieco bardziej statystyczną analizę ubiegłej serii.

Na początku chciałbym zaznaczyć, że większe wersje statystyk graficznych są dostępne po kliknięciu w obrazek :)

Przypomnę także definicję corsi. Jest to statystyka mówiąca o aktywności strzeleckiej formacji na lodzie obu drużyn. Podaje się ją w wartości procentowej, liczonej jako: 100*próby własnej drużyny (w światło bramki+niecelne+zablokowane)/(próby własnej drużyny+próby drużyny przeciwnika).

Zacznijmy od rzeczy podstawowych. Pingwiny w sumie w tej serii zdobyły 21 bramek co daje średnią ponad 4 bramki na jedno spotkanie - z tym można jasno powiedzieć problemu nie było. Z drugiej strony Pens stracili 12 goli co daje średnią 2,4 straconej bramki na mecz - tragedii nie ma, ale patrząc na postawę naszej defensywy był to wynik, który można było z pewnością osiągnąć lepszy. 

Całą serię rozegraliśmy grając niemal w tym samym zestawieniu. Przyglądnijmy się, która linia ofensywna zrobiła największą różnicę:

Jak widać najwięcej czasu na lodzie spędziła linia Guentzel - Crosby - Sheary (kolumna TOI) i to właśnie ona wykreowała najwięcej okazji. Corsi for tej formacji wyniosło 80 i znacznie odstaje od drugiej linii Małkina. Formacja ta zdobyła także najwięcej bramek grając ze sobą bowiem było to aż siedem goli co daje spory procent wszystkich bramek zdobytych przez nasz zespół w całej serii - 33%. 

Na drugim miejscu uplasowała się linia Małkina. Wygenerowała całkiem sporo okazji, corsi for plasuje się na wysokim poziomie i wynosi 60. Zarówno Małkin jak i Kessel to nie zastąpieni zawodnicy podczas gry w powerplay, a Rust błyszczy ponownie w tych play-offach formą i kreuje sobie opinię typowego play-off playera. Linia na lodzie spędziła niewiele mniej minut niż nasza czołowa formacja. Bottom six również ma za sobą dobre występy. Ich corsi for plasuje się na poziomie najlepszych zestawień ofensywnych Blue Jackets, które rozegrały na lodzie ze sobą sporo minut. Nie ma co narzekać choć zapewne osiągi byłyby znacznie lepsze z Carlem Hagelinem.

A jak defensywa? Oto ona:

Powiedzmy sobie szczerze - w obronie momentami nie było wesoło. Ale ogólnie dawała ona radę, szczególnie w pierwszych dwóch spotkaniach serii. Pierwsze co nam rzuca się w oczy to brak lidera defensywy. Pod nieobecność Letanga postanowiliśmy niemal równo dzielić czas na lodzie wszystkich obrońców - patrz rubryka TOI. Wszystkie linie grają na bardzo podobnym poziomie ale minimalnie najlepiej spisuje się zestawienie Schultz - Cole. 77 corsi for jest jednak małą przewagą nad pozostałymi liniami. Nie wiem czy na dłuższą metę wypali gra w defensywie bez znacznego lidera. Myślałem, że spróbujemy tą rolę zrzucić na Schultza, gdy się nie sprawdzi ew. na Dumoulina. Na razie coś takiego nie ma miejsca. 

Proste błędy defensywy z pewnością wynikają z braku ogrania. W zasadzie tylko linia Schultz - Cole ma ze sobą jakieś większe doświadczenie w tym sezonie. Kontuzje Maatty i Daley, którzy co prawda byli partnerami na początku sezonu, ale wrócili do gry po długiej przerwie i z pewnością jeszcze nie czują lodu tak jakby chcieli. 

Przyglądnijmy się teraz jak grały Pingwiny i co było kluczem do ich zwycięstwa. Oto mapki ilustrujące skąd Pingwiny oddawały strzały w poszczególnych spotkaniach (statystyka także widoczna dla Blue Jackets). A więc po kolei:

Game 1

Game 2

Game 3

Game 4

Game 5

 

Im bardziej intensywny kolor w danym miejscu tym rzecz jasna większa ilość oddanych strzałów.

Gdy rzucicie okiem na wszystkie ilustracje wnioski nasuwają się same. Gdy Jackets przykładowo w pierwszych dwóch spotkaniach najczęściej próbowali pokonać Fleury'ego strzelając z bulików lub środka tercji ataku, Pingwiny konsekwentnie przez wszystkie pięć spotkać oddawały najwięcej strzałów z najbliższej odległości. I to właśnie zadecydowało o zwycięstwie w tej serii. Pens najwięcej goli zdobyli z najbliższej odległości i przyzwyczajcie się do tego, że nie są to żadne ładne bramki tylko kopanie gumy, wpychanie jej na siłę do siatki, gra na dobitki. Nie zobaczymy w tych play-offach wielu pięknych bramek w naszym wykonaniu. Kluczem do pingwiniego sukcesu jest właśnie gra pod bramką. 

Druga rzecz jaka rzuca się w oczy to strzały oddawane z linii niebieskiej. Penguins oddają ich zdecydowanie zbyt mało, ale tutaj zapewne widać brak Letanga oraz słabszą formę strzelecką Schultza. W meczu drugim i piątym strzały spod niebieskiej były praktycznie nieobecne. Brakuje nam kogoś kto potrafiłby dobrze uderzyć z samego czubka tercji ataku. Mam nadzieję, że ulegnie to poprawie w drugiej rundzie. Czekam na bramki Schultza takie jak zdobywał w sezonie regularnym. Dodatkowo rosnąca forma Hainsey w play-offach budzi spore nadzieje pod tym względem.

Na zakończenie trochę statystyk punktowych. Wpierw tabelka:

 

Liderem punktowym po pierwszej serii jest Jewgienij Małkin. Ten zanotował imponujące 11 punktów w 5 spotkaniach, ale w tym tylko są dwie bramki. Geno głównie asystował na czym skorzystali tacy zawodnicy jak Rust, który pierwszą rundę kończy "jedynie" z czterema bramkami. Pozytywnym zaskoczeniem jest gra Jake Guentzela, który jest liderem zespołu pod względem ilości zdobytych bramek - ma ich na swoim koncie aż pięć. Świetnie prezentuje się też fakt, że 17 z 18 zawodników Penguins zdołało zapunktować w serii z Blue Jackets. Jedynie Carter Rowney nie wpisał się na listę strzelców.

Ciekawostką jest też fakt, że linia Guentzel - Crosby - Sheary nie tylko strzeliła najwięcej bramek, ale także najwięcej poniekąd straciła. Wszyscy zawodnicy z tej formacji w klasyfikacji +/- są wyraźnie na minusie. Panowie muszą bardziej uważać na grę defensywną w następnej serii. 

Tak w statystykach prezentuje się seria z Blue Jackets. Pingwiny mają jeszcze kilka dni odpoczynku na treningi. Druga runda rozpocznie się bowiem dopiero w okolicach czwartku. 

Komentarze

POLECANY ARTYKUŁ
Zobacz film dokumentalny "Pittsburgh is our home"
Film przygotowany specjalne z okazji 50-lecia istnienia klubu.