Raport meczowy

Pełen terminarz
NHL

Capital One Arena

Washington Capitals
NHL
2:3
Final Score
Pittsburgh Penguins
NHL

R2.M1.: WSH - PIT 2:3 - Fantastyczny powrót!

Co za początek serii! Capitals wygrali w trzeciej tercji już 2:0, ale Pingwiny w pięć minut zdobyły trzy bramki i ostatecznie wygrały mecz! Gole dla Pens strzelali Guentzel, Hornqvist oraz Crosby!

Szybka bramka

Spotkanie Pingwinów ze Stołecznymi nie rozpoczęło się idealnie. Pens stracili bramkę już w 17. minucie meczu. Zupełnie pogubiła się nasza obrona i Capitals w akcji dwa na jeden zdobyli gola, a konkretnie był to Kuzniecow. Pittsburgh musiał odrabiać straty.

Bramka stracona w pierwszej minucie meczu bolało bardzo bowiem ustawiła ona bieg spotkania na długi czas. Pierwsze 10 minut w wykonaniu Pens to fatalna gra. Nasi zawodnicy przebudzili się dopiero w drugiej części tercji gdzie zaczęli grać swój hokej, ale fantastycznie w bramce Caps spisywał się Holtby.

Z minuty na minutę coraz lepiej grał także Murray, który był cichym bohaterem tego spotkania. Matt, który przez niektórych jest teraz obwiniany już za każdą straconą bramkę dzisiaj grał fantastycznie, a w trzeciej tercji ukradł mecz.

W poszukiwaniu bramki

Druga tercja toczyła się w wyrównanym tempie. Pingwiny miały kolejne dobre okazje do zdobycia gola oraz pierwszą grę w przewadze, ale Holtby nadal spisywał się fantastycznie.

Penguins łącznie oddali 17 celnych strzałów w dwóch pierwszych tercjach. Być może nie jest to jakaś wielka ilość, ale okazje naprawdę były dogodne. Capitals kilkrutnie ratowały także słupki. Rekordzistą był Dominik Simon, który aż trzy razy obił spojenie bramki gospodarzy. Spotkanie ze słupkiem zaliczył także Guentzel.

Ostatecznie po 40. minutach gry Capitals nadal prowadzili 1:0.

Perfekcyjny comeback

Trzecia tercja nie rozpoczęła się po myśli Pingwinów. Chwila nieuwagi i ponownie w pierwszej minucie odsłony kontratak Capitals zakończony bramką Owieczkina. 

Ten gol podrażnił morale Penguins, którzy ruszyli do wielkiej ofensywy. Pens w ciągu 5 minut nie tylko wyrównali wynik, ale także przechylili szalę zwycięstwa na swoją korzyść.

Strzelanie rozpoczął w 43. minucie Hornqvist, który pięknie przekierował uderzenie Schultza spod niebieskiej.

Trzy minuty później Crosby otrzymał świetne podanie w głąb tercji od Guentzela i Sid strzałem przy słupku pokonał golkipera Capitals. Ot tak było 2:2.

To nie był koniec. Dwie minuty po golu Sida ponownie dał o sobie znać Guentzel, który przekierował strzał Crosby'ego spod bandy i zdobył zwycięskiego gola. Jeden z dziennikarzy po tej bramce napisał na Twitterze, że kibice Capitals wyglądali w hali po tej bramce jakby zobaczyli ducha.

Dalsza część tercji to już tylko spektakl Murraya. Capitals ostrzeliwali jak szaloni bramkę Penguins, ale Matt spisywał się kapitalnie i zamknął usta wszystkim jego krytykom. Pens w taki sposób rozpoczynają serię od zwycięstwa i już w pierwszym meczu odbierają przewagę własnego lodu od Caps.

Kolejne spotkanie w niedzielę o bardzo dogodnej porze 21:00. 

Washington Capitals Pittsburgh Penguins 2:3 (1:0, 0:0, 1:3)

Bramki i asysty: 1. Kuzniecow (Owieczkin, T. Wilson), 41. Owieczkin (T. Wilson, Orlov) – 43. Hörnqvist (J. Schultz, Guentzel), 46. Crosby (Guentzel, Hörnqvist), 48. Guentzel (Crosby)

Capitals: Holtby (Grubauer) – Kempný, Carlson, Orlov, Niskanen, Orpik (A), Djoos – Ovečkin (C), Kuzněcov, T. Wilson – Stephenson, Bäckström (A), Oshie – Connolly, Eller, Smith-Pelly – J. Vrána, Beagle, Chiasson.

Penguins: M. Murray (DeSmith) – Dumoulin, Letang (A), Määttä, J. Schultz, Oleksiak, Ruhwedel – Guentzel, Crosby (C), Hörnqvist (A) – Simon, Sheahan, Kessel – Sheary, Brassard, Rust – Aston-Reese, Rowney, Kühnhackl.

Stan serii: Penguins lead 1-0.


Komentarze