Raport meczowy

Pełen terminarz
NHL

Capital One Arena

Washington Capitals
NHL
3:2
Final Score
Pittsburgh Penguins
NHL

Ovechkin vs Crosby, czyli wielkie starcie legend pod nosem prezydenta

Pens po gradobiciu bramkowym w PPG Paints Arenie i wygranej po dogrywce z Panthers 7:6 udali się pod Biały Dom do Capital One Arena, gdzie przegrali po rzutach karnych 3:2 z Washington Capitals. Strzelali dla nas Heinen oraz Rust.

Pens świetną akcją zaczęli mecz z Caps, bo już w pierwszej minucie Kuemper musiał popisywać się świetną interwencją po strzale Guentzela. Pierwsza kara meczu należała dla Josepha za hooking na Shearym. Na 26 sekund do końca Ovechkin w swoim stylu, czekając na krążek w końcu się doczekał i posłał go bardzo precyzyjnie do bramki Pens. Malkin znalazł się w sytuacji 1 na 1, ale obrońca Capitals, rzucając się na lód zdołał wybić mu czysto krążek. Po strzale Crosby'ego mogliśmy usłyszeć charakterystyczny dźwięk metalu po tym, jak guma uderzyła w poprzeczkę, ale nie wpadła do siatki. Po tym, jak Guentzel zebrał hita przy bandzie Pingwiny miały okazję na rozegraniu pierwszego power play w tym meczu. Wysoki pressing rywali sprawił, jednak że to oni mieli lepsze sytuacje na podwyższenie prowadzenia. Eller po odbiorze trafił w słupek, a Pens mieli problemy z wyjściem z własnej strefy obronnej. Chwilę później gospodarze znów ustrzelili obramowanie bramki. Blueger niefortunnie dotknął krążka przy wznowieniu co spowodowało drugie osłabienie naszej drużyny. Caps tym razem jednak nie potrafili pokonać DeSmitha i na przerwę zjeżdżaliśmy ze stratą jednej bramki.

W trzeciej minucie na tablicy pojawił się wynik remisowy po tym, jak Heinen dobił strzał O'Con nora którego uderzenie najpierw po trafieniu w obrońcę poleciało na słupek, a później odbiło się od bramkarza Caps, a formalności dokończył Danton. Po dłużej chwili goalkeeper gospodarzy znów miał problem ze zlokalizowaniem meczowej gumy, ale tym razem obrońcy oddalili zagrożenie. Casey świetnie zatrzymał szarżującego rywala, zatrzymując krążek i utrzymując go pomiędzy swoimi parkanami. Po tych wydarzeniach nastąpił spokojniejszy czas gry. Oba zespoły jednak nie próżnowały i chciały przybliżyć się do prowadzenia w tym meczu, ale dobrze spisywały się formacje obronne i bramakrze. DeSmith w końcu okazał się lepszy od Ovechkina i zatrzymał jego strzał, utrzymując remis. Ogólne lepsze wrażenie po sobie zostawiali jednak Pens, którzy w drugiej tercji oddali znacznie więcej strzałów i byli bliżsi objęcia prowadzenia. Do przerwy nie zobaczyliśmy bramek – 1:1 przed ostatnią tercją.

Crosby podczas ataku Caps przewrócił się walcząc o pozycję, powowodując upadek rywala i obaj staranowali bramkę Pingwinów, ale w tej sytuacji obyło się bez kar i co najważniejsze bez żadnych urazów. W szóstej minucie rozbrzmiała syrena w Capital One Arena sygnalizująca bramkę dla gospodarzy. Pięknym uderzeniem w samo okienko popisał się Johansson. W powtórkach okazało się, że jeszcze krążek przy strzale zahaczył o łopatkę kija McGinna co delikatnie zmieniło jego tor lotu. Gdy Zucker znów świetnie dryblował pomiędzy obrońcami Letang zaczynał bójkę z jednym z rywali. Sędziowie szybko jednak dopadli do tej dwójki i nie pozwolili na wielką wymianę ciosów. Casey, podobnie jak z Florydą znów źle wyliczył wyjście z bramki do krążka, ale tym razem ubezpieczał go Pettersson i nie było bramki. Sid chciał zaskoczył Kuempera strzałem z backhandu, ale bramkarz Waszyngtonu pewnie złapał krążek w rękawicę. Kolejnego strzału tym razem Rusta już nie zatrzymał i Pens na siedem minut do końca znów mieli remis. Bryan zanotował tym samym 300 punkt w karierze – ogromne gratulacje. Do końca utrzymał się wynik remisowy, więc czekała nas znów dogrywka.

Carter wygrał wznowienie, więc to Pens zaczęli atak na bramkę Caps. Sędziowie w tym sezonie znów podjęli kontrowersyjną decyzję, wyrzucając za tripping Malkina co utrudniło zadania naszym graczom. Casey wtedy zaczął swój taniec w bramce, odbijając kolejne strzały gospodarzy. Pomagało mu świetne ustawienie obrońców co nie doprowadzało do czystych pozycji strzeleckich. Karę udało się obronić. Pens mieli również szanse Guentzela, Petterssona i przede wszystkim w ostatnich sekundach świetną szansę Dumoulina, ale Kuemper również stanął na wysokości zadania. Zadecydowały więc rzuty karne.

A w nich strzelali Oshie, którego strzał obronił Casey, Rakell zdobył bramkę, Kuznetsov również trafił, Crosby został wybroniony, Backstrom zdobył bramkę, a serię zakończył strzał Malkina, który był niecelny.

Pens czeka teraz ostatni mecz z Sharks przed ponad tygodniową przerwą spowodowaną All Stars. To spotkanie w niedzielę o 1:00 polskiego czasu.

Washington Capitals — Pittsburgh Penguins 3:2 (1:0, 0:1, 1:1) OT (0:0) SO (2:1)

Bramki  i asysty: 6. Ovečkin (PP) (Kuzněcov, Orlov); 46. M. Johansson (Bäckström, Milano) - 23. Heinen (D. O'Connor, Dumoulin); 53. Rust (Guentzel, Crosby)

Capitals: Kuemper (C. Lindgren) – T. van Riemsdyk, E. Gustafsson, Jensen, Orlov, Fehérváry, Irwin – Oshie (A), D. Strome, Ovečkin (C) – M. Johansson, Bäckström (A), Milano – Sheary, Kuzněcov, Mantha – Hathaway, Eller, Aube-Kubel.

Penguins: DeSmith (Tokarski) – Letang (A), Dumoulin, Petry, M. Pettersson, Ruhwedel, P. Joseph – Rust, Crosby (C), Guentzel – Rakell, Malkin (A), Zucker – Carter, Blueger, McGinn – Heinen, Poehling, D. O'Connor.


Komentarze