Raport meczowy

Pełen terminarz
NHL

CONSOL Energy Center

Toronto Maple Leafs
NHL
0:4
Final Score
Pittsburgh Penguins
NHL

M11.: TOR - PIT 0:4 - Zwycięstwo na koniec miesiąca

Pittsburgh Penguins pewnie pokonali na wyjeździe Toronto Maple Leafs 4:0. Pierwsze trafienia w barwach Pens zaliczyli Matt Cullen oraz Eric Fahr. Marc-Andre Fleury zanotował swój 40. shutout w karierze, a Phil Kessel po raz pierwszy zagrał przed starą publiką. 

Przewaga zakończona golem

Pomimo powolnego powrotu do zwycięskiej formy, Pingwiny bezsprzecznie odgrywały rolę faworyta spotkania z Klonowymi Liśćmi. Gorąco w Air Canada Center zrobiło się już w czwartej minucie meczu za sprawą akcji naszej pierwszej linii, a w szczególności Patrica Hornqvista. Skrzydłowy Pens był bliski zdobycia bramki po przechwyceniu nieczystego strzału Crosbiego, ale niestety krążek po jego uderzeniu trafił w słupek.

Kilka minut później doszło do podobnej sytuacji, tylko że po drugiej stronie lodowiska. Kontratak gospodarzy został zakończony trafieniem w poprzeczkę po strzale Van Riemsdyka, pozostawiając wynik meczu nadal sprawą otwartą.

Dosyć niejasna decyzja sędziów miała miejsce w połowie pierwszej tercji, kiedy Fleury chcąc odzyskać kontrolę nad swoim kijem, przypadkowo zahaczył jego końcówka o nadjeżdżającego Kadriego. Zostało odczytane to przez arbitrów jako przewinienie, a karę za MAFa odsiedział Perron, która zakończyła się bez większych zagrożeń ze strony Maple Leafs.

Chwilę później to Penguins otrzymali okazje gry w przewadze po wylądowaniu Froesa na ławce kar. Po składnej akcji naszej drugiej linii PP, Kunitz wykończył strzał Perrona i wyprowadził swój zespół na prowadzenie – 0:1 dla Pens!

Kunitz dobija strzał Perrona w przewadze

Pingwiny przytomnie rozgrywali krążek co skutkowało kolejnymi okazjami bramkowymi. W 16 minucie Clune niezgodnie z przepisami zatrzymał Scuderiego za co musiał opuścić lód na 5 minut, co pozwoliło na ponowne przetestowanie naszego ataku. Przez ten czas najbliżej pokonania bramkarza gospodarzy byli Hornqvist oraz Perron, ale z każdej akcji zwycięsko wychodził Bernier.

Inwestycja zwrotna

Drugą odsłonę Pingwiny rozpoczęły od kilku akcji zakończonych strzałami w światło bramki, ale żaden z nich nie zagroził bezpośrednio golkiperowi Leafs. Błąd w defensywie Dupuis doprowadził do kolejnego osłabienia Pens na dwie minuty. Pomimo tego Penguins zdołali powiększyć swoje prowadzenie dzięki Fehrowi, który jednocześnie strzelił swoja pierwsza bramkę jako Pingwin. Rehabilitując się za złe dogranie, nowy nabytek Pens dojechał do bezpańskiego krążka, wyczekał Berniera i z biskiej odległości posłał gumę nad bramkarzem gospodarzy.

Fehr strzela swoją pierwszą bramkę jako Pingwin

Doskonale w bramce spisywał się Fleury, a szczególnie w momencie, kiedy w przeciągu dwóch minut kilkukrotnie uratował zespół przed utrata gola.

W połowie drugiej tercji Bernier skapitulował po raz trzeci, a jego katem został Cullen, który tak samo jak Fehr zanotował swoje pierwsze trafienie w nowej drużynie. Po przechwyceniu krążka w tercji neutralnej doświadczony center zakończył swój indywidualny rajd na bramkę celnym strzałem podwyższając wynik spotkania na 0:3.

Cullen strzela po indywidualnej akcji

Tuż przed przerwą siły Pens uległy osłabieniu po przewinieniu Malkina, ale dzięki przytomnej gry obrony i solidnej postawie Flowera wynik w tej części spotkania nie uległ zmianie.

Flower Power

Trzecia tercja to kontynuacja tego co mieliśmy okazję zobaczyć przez 40 minut meczu. Owocem dobrej gry Pens był kolejny gol, tym razem zdobyty przez Hornqvista. Szwed wykorzystał odbity krążek od bandy i będąc sam na sam pokonał zaskoczonego Berniera, który na pewno nie będzie dobrze wspominał tego Halloween.

Hornqvist podwyższa na 4:0

Bliski zmiany wyniku był jeszcze Perron, ale jakimś sposobem nie potrafił skierować krążka do pustej bramki po podaniu Malkina, który ograł całą obronę Liści wraz z bramkarzem.

Sprawdzian z defensywy pozytywnie przeszły nasze formacje PK, gdy ponownie na ławce kar zagościł Geno. Ogólnie kilka okazji mogły zakończyć się kolejnymi bramkami dla gości, ale zabrakło dokładności w wykończeniu akcji.

EXTRA: Hornqvist na bandzie

Do końcowej syreny Pens utrzymali swoją przewagę i odnieśli wysokie zwycięstwo nad Toronto Maple Leafs 0:4. Jednocześnie pozwoliło to zanotować Flowerowi czterdziesty mecz w karierze bez utraty gola. Kolejne spotkanie Pingwiny rozegrają we środę przeciwko Vancouver Canucks. 

Skrót spotkania

Galeria ze spotkania

Toronto Maple Leafs - Pittsburgh Penguins 0:4 (0:2, 0:1, 0:1)

Bramki i asysty: 14. Kunitz (Perron, Bennett), 23. Fehr, 31. Cullen (Fehr, Scuderi), 45. Hornqvist (Dumoulin, Fleury)

Maple Leafs: Bernier (Reimer) – Rielly, Hunwick, Phaneuf (C), Gardiner, Polák, Marinčin – Komarov, Kadri, van Riemsdyk – Lupul, Bozak, Winnik – Clune, Froese, Grabner – Parenteau, Holland, Matthias.

Penguins:  Fleury (Zatkoff) – Letang, Cole, Scuderi, Määttä, Dumoulin, Lovejoy – Hornqvist, Crosby (C), Dupuis – Kessel, Malkin, Perron – Bennett, Bonino, Kunitz – Plotnikov, Cullen, Fehr.

Komentarze