Raport meczowy

Pełen terminarz
NHL

PPG Paints Arena

Pittsburgh Penguins
NHL
3:2
Final Score
San Jose Sharks
NHL

M5.: PIT - SJS 3:2 - Powtórka finału dla Pens!

W meczach z podtekstami Pingwiny w tym sezonie mają bilans dwóch zwycięstw i braku porażek. Pittsburgh Penguins rehabilitują się za fatalne spotkanie z Montreal Canadiens i pokonują na własnym lodzie San Jose Sharks 3:2 po pierwszym udanym comebacku w sezonie - od stanu 0:2 do 3:2.

Spokojne otwarcie

Pingwiny wiedząc, że zapewne rywal głodny rewanżu za finał Pucharu Stanleya rzuci się do ataku od pierwszej minuty tercji grały bardzo rozsądnie. Pens nie stwarzali w tej odsłonie zbyt wielu dobrych okazji do strzelenia bramki. Więcej celnych uderzeń mimo wszystko oddali gracze z San Jose, ale niemal do końca tercji udało się wytrzymać w podstawowym założeniu jakim była dyscyplina. W 19. minucie starcia karę za przeszkadzanie złapał Cole, ale Sharks nie zamienili tego na bramkę. Po pierwszej tercji mieliśmy bezbramkowy remis.

Tercja Rekinów

Druga odsłona na pewno nie była udana dla Penguins. To jedna wielka fala niepowodzeń. Wszystko zaczęło się od bramki Hertla w 26. minucie spotkania po tym jak Fleury stracił swój bramkarski kij. Z pewnością gdyby Flower w tej akcji miał do dyspozycji swój główny atrybut mógłby zachować się lepiej. Mleko się jednak rozlało i było 1:0.

W dalszej części tercji straciliśmy aż dwóch defensorów, którzy nie powrócili już do gry w tym spotkaniu. Olli Maatta i Derrick Pouliot odnieśli kontuzje, a trener Sullivan po meczu nie miał do przekazania żadnych informacji na temat ich urazów. To dziesiątkuje naszą defensywę. Obok kontuzjowanego Letanga, aktualnie niemal 50% defensywy leży w szpitalu.

Na niedomiar złego w 37. minucie spotkania Kunitz stracił krążek w okolicy niebieskiej i Sharks wyprowadzili zabójczą kontrę zakończoną bramką Marleau. Po 40. minutach gry Penguins zjeżdżali do szatni w fatalnych nastrojach przegrywając 0:2.

Comeback Pens

Nic nie zapowiadało tego co wydarzy się w trzeciej tercji - a jednak. Penguins grając w czwórkę defensorów, co jest bądź co bądź fenomenem, podjęli rękawice i odwrócili losy tego spotkania. Wszystko zaczęło się od bramki Małkina w 47. minucie meczu, który strzałem ze środka tercji ataku przełamał Jonesa.

Trzy minuty później było już 2:2. Hornqvist kapitalnie zagrał ciałem w tercji ataku, dzięki czemu guma trafiła pod kij Wilsona, ten podjechał pod świątynie Jonesa i ze stoickim spokojem dprowadził do remisu w tym spotkaniu.

Pięć minut do końca regulaminowego czasu gry i trzecia bramka Penguins. Pingwiny grały podczas gry w przewadze, a zamieszanie pod bramką wykorzystał w swoim klasycznym stylu Hornqvist. To dobiło ekipę z San Jose, która do wyrównania doprowadził już nie potrafiła i po raz kolejny musiała przełknąć gorycz porażki z Pens. Zawodnikom San Jose pozostało jedynie podziwianie mistrzowskiego banneru Pens pod dachem PPG Paints Arena.

Następne spotkanie już w sobotę, a będzie to wyjazdowe starcie z Nashville Predators. 

Pittsburgh Penguins - San Jose Sharks  3:2 (0:0, 0:2, 3:0)

Bramki i asysty: 47. Malkin, 50. S. Wilson (Cullen, Hörnqvist), 55. Hörnqvist (Kessel, Malkin) – 26. Hertl (Pavelski, Burns), 37. Marleau (Couture)

Penguins: M.-A. Fleury (Condon) – Dumoulin, Daley, Cole, J. Schultz, Määttä, Pouliot – Kunitz (A), Malkin (A), Rust – Hagelin, Bonino, Kessel – S. Wilson, Cullen (A), Hörnqvist – Sestito, Fehr, Kühnhackl.

Sharks: M. Jones (Dell) – P. Martin, Burns, Vlasic, Braun, Dillon, Schlemko – Hertl, J. Thornton (A), Pavelski (C) – Bødker, Couture (A), Donskoi – Marleau, Tierney, J. Ward – Nieto, Wingels, M. Karlsson.

Komentarze