Raport meczowy

Pełen terminarz
NHL

PPG Paints Arena

Pittsburgh Penguins
NHL
4:1
Final Score
Detroit Red Wings
NHL

M45.: PIT - DET 4:1 - Wieczór Małkina

Udane spotkanie Pingwinów po tzw. bye week. Podopieczni Mike'a Sullivana pokonali na własnym lodzie Detroit Red Wings 4:1. Dwie bramki zanotował Jewgienij Małkin, po jednym trafieniu zaliczyli Phil Kessel oraz Sidney Crosby.

Szybki start

Penguins od początku meczu z Red Wings prezentowali się na lodzie bardzo dobrze i zależało mu na udanym starcie. Być może motywacji dodała nieobecność Matta Murraya z powodów rodzinnych i chęć przesłania sygnału dla Matta, że drużyna jest razem z nim. Takim sposobem już w 4. minucie meczu do bramki gości trafił Małkin, które wykorzystał świetne podanie na środek od Hagelina.

Po bramce Geno Pingwiny zaczęły łapać głupie kary. Red Wings ciągle otrzymywali okazję podczas gry w przewadze i w końcu jedną z nich zdołali wykorzystać mimo najgorszego powerplay w lidze. W 14. minucie spotkania zamieszanie pod bramką Jarry'ego wykorzystał Abdelkader i mieliśmy remis.

Pittsburgh chwilę po straconej bramce otrzymał swoją pierwszą okazję na grę w przewadze i od razu zamienił ją na bramkę. Kapitalne dogranie Crosby'ego na gola zamienił Kessel i Penguins wysunęli się po raz drugi na prowadzenie. Nasze powerplay statystycznie jest obecnie najlepsze w lidze i jest to z pewnością nasza największa broń w tym sezonie.

Po 20. minutach gry w PPG Paints Arena Penguins prowadzili z Red Wings 2:1.

Małkin po raz drugi

Pingwiny ponownie dobrze rozpoczęły tercję w spotkaniu z Red Wings. Już w 23. minucie meczu gumę do bramki ponownie skierował Małkin, którzy wykorzystał ładnie wyprowadzony kontratak przez naszą drużynę i precyzyjne podanie od Kessela.

Penguins mieli to spotkanie pod kontrolą. Nie pozwalali na zbyt wiele gościom, którzy w drugiej odsłonie 9 razy oddali celne uderzenie na pingwinią bramkę tam jednak solidnie spisywał się Jarry i po 40. minutach Pens prowadzili już 3:1.

Spokojne zakończenie

W trzeciej tercji z taką grą nie miało prawa przytrafić się Pens nic złego. Nasi zawodnicy woleli jednak nie kusić losu i ponownie na początku tercji zdołali pokonać Howarda. Tym razem podczas gry w przewadze do bramki trafił Crosby i  zrobiło się 4:1.

Na więcej bramek w tym spotkaniu nie mogliśmy już liczyć. Pens spokojnie dowieźli trzybramkowe prowadzenie do końca regulaminowego czasu gry i dopisali na swoje konto dwa punkty, które ponownie dały naszej drużynie awans w tabeli na pozycję play-offową. Na uwagę z pewnością zasługuje w dzisiejszym meczu świetna postawa naszych trzech największych gwiazd  Crosby'ego, Małkina i Kessela, którzy łącznie zaliczyli w meczu 9 punktów na 11 możliwych. Takich występów chcemy więcej!

Już jutro kolejne spotkanie naszej drużyny. O godzinie 1:00 czasu polskiego Pens zagrają z New York Rangers.

Pittsburgh Penguins  Detroit Red Wings 4:1 (2:1, 1:0, 1:0)

Bramki i asysty: 4. Malkin (Hagelin, Määttä), 17. Kessel (Crosby, Malkin), 23. Malkin (Kessel), 44. Crosby (Kessel, Malkin) – 14. Abdelkader (Tatar, Zetterberg)

Penguins: Jarry (DeSmith) – Letang (A), Dumoulin, Määttä, J. Schultz, Oleksiak, Hunwick – Sprong, Crosby (C), Simon – Hörnqvist, Malkin (A), Hagelin – Kessel, Sheary, Guentzel – Reaves, Sheahan, Kühnhackl.

Red Wings:  Howard (Mrázek) – Green, DeKeyser, Daley, Ericsson, Jensen, Kronwall (A) – Bertuzzi, Zetterberg (C), Nyquist – Athanasiou, D. Larkin, Tatar – Abdelkader (A), Nielsen, Helm – Mantha, Frk, Witkowski.

Komentarze