M25.: PIT - DET 5:3 - Wybuchowa trzecia tercja
Po kapitalnej trzeciej w tercji, w której Penguins zdobyli cztery bramki powracając do meczu ze stanu 1:3, pokonujemy Detroit Red Wings 5:3. Dwie bramki dla zespołu z Miasta Stali zanotował Phil Kessel. Strzelali także Justin Schultz,
Dobra postawa debiutanta
Pingwiny nie grały źle w pierwszej tercji spotkania, ale skuteczność naszej drużyny nie należała do najlepszych. Penguins nie mogli znaleźć sposobu na pokonanie debiutanta w bramce Red Wings - Coreau. Oddali w sumie jedenaście uderzeń w pierwszej tercji spotkania w światło jego bramki, ale każde kończyło się skuteczną interwencją. Już niemal na samym początku meczu golkiper Red Wings popisał się świetną paradą po uderzeniu Crosby'ego.
W 14. minucie spotkania właśnie Crosby zgubił gumę w okolicach linii niebieskiej co dało szansę na kontratak Skrzydłom, a te bezlitośnie tą szansę wykorzystały. Zetterberg skierował gumę do bramki Fleury'ego i po 20. minutach gry przegrywaliśmy 1:0.
Red Wings górą
Druga tercja w pierwszej połowie bardzo przypominała przebiegiem swoją poprzedniczkę. Pingwinom grało się ciężko, a na dodatek w 28. minucie po strzale Nielsena było już 2:0 dla gości. Na tego gola na szczęście udało się odpowiedzieć w miarę szybko. Trzy minuty później po świetnym rozegraniu gumy w tercji ataku bramkę kontaktową dla naszego zespołu zdobył Kessel wykorzystując świetne podanie od Małkina.
To jednak nie pociągnęło Pens do zdobycia bramki na 2:2. W ostatnich minutach drugiej odsłony ponownie do siatki trafili jednak goście. Larkin mocno uderzył spod niebieskiej i krążek ponownie zatrzepotał w pingwiniej bramce. Po 40. minutach gry było 3:1 dla Red Wings.
Pingwinia moc
Trzecia tercja to absolutna dominacja Penguins i cztery zdobyte bramki bez żadnej odpowiedzi Red Wings. Wszystko zaczęło się od kolejnej kontaktowej bramki Pens w 43. minucie kiedy to Bonino fantastycznie uderzył z nadgarstka niemal w samo okienko bramki Coreau.
Chwilę po tym mieliśmy już remis w PPG Paints Arena. Swoją kolejną bramkę w sezonie zanotował Justin Schultz, który huknął spod niebieskiej i zaskoczył zasłoniętego golkipera gości.
Pingwiny poszły za ciosem i w 51. minucie objęły już prowadzenie. Wszystko to ponownie po efektownym rozegraniu gumy w tercji ataku kiedy to Hagelin podał ma dłuższy słupek do nadjeżdżającego Kessela, a ten z dziecinną prostotą pokonał Coreau.
W ostatniej minucie meczu Cullen dopełnił formalności i strzałem do pustej bramki potwierdził zwycięstwo Penguins. Asystę przy tej bramce zanotował Sidney Crosby, dla którego był to jedyny punkt tego wieczoru. Ostatecznie Penguins wygrali 5:3. A bramka na 5:3 została zdobyta w dosyć nietypowy sposób bowiem guma nigdy nie zatrzepotała w siatce z powodu faulu jednego z zawodników gości:
Pittsburgh Penguins - Detroit Red Wings 5:3 (0:1, 1:2, 4:0)
Bramki i asysty: 31. Kessel (Malkin, Hagelin), 43. Bonino (Cole, Rust), 47. J. Schultz (Cole, Malkin), 51. Kessel (Hagelin, Letang), 60. Cullen (Hörnqvist, Crosby) – 14. Zetterberg (Mantha, Tatar), 28. Nielsen (Sheahan, DeKeyser), 39. D. Larkin (Vanek, Green)
Penguins: M.-A. Fleury (M. Murray) – Määttä, Letang, Dumoulin, Daley, Cole, J. Schultz – Sheary, Crosby (C), Hörnqvist – Kunitz (A), Malkin (A), Rust – Hagelin, Bonino, Kessel – S. Wilson, Cullen, Fehr.
Red Wings: Coreau (Mrázek) – DeKeyser, Green, Kronwall (A), Ouellet, Ericsson, Sproul – Tatar, Zetterberg (C), Mantha – Nyquist, D. Larkin, Vanek – Jurčo, Nielsen, Glendening – D. Miller, Sheahan, Ott.
Komentarze