Raport meczowy

Pełen terminarz
NHL

CONSOL Energy Center

Pittsburgh Penguins
NHL
4:1
Final Score
Detroit Red Wings
NHL

M54.: PIT - DET 4:1 - Powrót Comeau i pewne zwycięstwo

Pingwiny po bardzo dobrym występie pokonują na własnym lodzie Detroit Red Wings 4:1. Świetne zawody rozegrał po powrocie po kontuzji Blake Comeau, który zaliczył jedną ramkę oraz jedną asystę. 

Welcome back Blake

Pierwsza tercja spotkania z Red Wings była w naszym wykonaniu perfekcyjna. Tak grające Pingiwny chcielibyśmy oglądać w każdym spotkaniu. Pittsburgh od pierwszych sekund ruszył do ofensywy i oddawał strzały na bramkę Mrazka co zaowocowało już w 2. minucie kiedy to Hornqvist dobił uderzenie Letanga i guma wylądowała w siatce Detroit.

Pingwiny na jednej bramce nie poprzestały. Po trafieniu Hornqvista kontynuowaliśmy świetną grę ofensywną, nie zapominając także o defensywie, która nie pozwalała na zbyt wiele Skrzydłom. W 13. minucie tercji Comeau dostał świetne podanie zza bramki od Hornqvista i guma ponownie wylądowała w bramce Mrazka. Blake wrócił po ponad dwudziestu spotkaniach pauzy z powodu kontuzji i niemal od razu zdobył bramkę, a także zanotował asystę. Z pewnością brakowało nam Comeau.

Niewiele brakowało, a chwilę po bramce Comeau gola zanotowałby Małkin, który po indywidualnej akcji i strzale z backhandu z najbliższej odległości obił poprzeczkę bramki Red Wings. Tym razem musieliśmy się obejść ze smakiem.

Pod koniec odsłony Pens dali nieco więcej pograć Detroit, ale dzięki dobrej postawie Flowera po 20. minutach gry pewnie prowadziliśmy z Red Wings 2:0. Jedyne co w tej tercji nie zadziałało to ponownie nasze powerplay, które nadal wygląda bardzo mizernie.

Solidna gra

Na drugą odsłonę Detroit wyszło wyraźnie zmotywowane. Red Wings od pierwszych sekund tercji próbowali zdobyć bramkę kontaktową. Na szczęście ambicje drużyny z Detriot dosyć szybko ugasił nasz zespół, który w 24. minucie podwyższył swoje prowadzenie na 3:0. Tym razem czeskiego golkipera Skrzydeł zdołał pokonać David Perron. Asystę przy tej bramce zaliczył Lapierre, dla którego był to pierwszy punkt zdobyty w barwach Pens.

Pingwiny kontynuowały swoją niezłą grę i w 28. minucie było już 4:0 kiedy to Spaling zmienił tor lotu krążka po uderzeniu Scuderiego i guma zatrzepotała w siatce przyjezdnych. W dzisiejszym spotkaniu wychodziło nam niemal wszystko. Chwila rozluźnienia w naszym zespole przyniosła jednak zupełnie niepotrzebną karę Downiego, którą na bramkę kilka sekund później zamienił Weiss i Flower musiał zakończyć swój najdłuższy w karierze okres gry bez straconej bramki.

Pod koniec tercji Pens mieli ponownie kilka okazji na objęcie czterobramkowego prowadzenia, ale Pittsburgh nie wykorzystał swoich szans, w tym kolejnego okresu gry w przewadze. Po 40. minutach gry mieliśmy wynik 4:1.

Przespana tercja

W trzeciej tercji w szeregach Penguins zapanowało wyraźne rozluźnienie przez co w pierwszej części tej odsłony Detroit całkowicie zdominowało grę. Jedynie dzięki dobrym interwencją Flowera oraz odrobinie szczęścia cudem uniknęliśmy utraty bramek, które mogłyby jeszcze sporo namieszać w tym spotkaniu.

W drugiej części tercji Pens w końcu zaczęli lepiej prezentować się na lodzie, ale i tak była to gra daleka od ideałów. Na szczęście znacznie rzadziej pozwalaliśmy Red Wings na oddanie dobrego strzału na naszą bramkę przez co rezultat spotkania nie uległ już żadnej zmianie i Pens wygrali 4:1.

Bardzo ważne zwycięstwo naszej drużyny. Ponownie tracimy tylko punkt do Islanders i odskakujemy na chwilę od Rangers oraz Capitals. Teraz trzeba postawić kolejny krok i jutro pokonać na wyjeździe Senators.

Skrót spotkania

Galeria ze spotkania

Pittsburgh Penguins - Detroit Red Wings 4:1 (2:0, 2:1, 0:0)

Bramki i asysty: 2. Hornqvist (Letang, Comeau), 13. Comeau (Honrqvist), 24. Perron (Lapierre), 28. Spaling (Scuderi, Despres) – 34. Weiss (Zetteberg, Kronwall)

Penguins: Fleury (Greiss) – Martin, Letang, Scuderi, Despres, Bortuzzo, Pouliot – Kunitz, Crosby (C), Perron – Comeau, Malkin, Hornqvist – Spaling, Sutter, Downie – Bennett, Lapierre, Adams.

Red Wings: Mrázek (Howard) – Ericsson, Kronwall, Quincey, DeKeyser, Smith, Marčenko – Nyquist, Zetterberg (C), Abdelkader – Helm, Dacjuk, Tatar – Weiss, Sheahan, Glendening – Miller, Andersson, Jurčo.

Sędziowali: Joannette, Leggo – Pancich, Amell.

Komentarze