M49.: NJD - PIT 1:2 OT - Złota bramka Despres
Pingwiny pokonały na wjeździe New Jersey Devils 2:1 po dogrywce. Złote trafienie dla naszego zespołu zdobył Simon Despres. Bardzo cenne punkty Pittsburgha do ligowej tabeli.
Pierwszotercjowe nudy
Pierwsza tercja to typowe gra Pingwinów z Diabłami. Choć Pittsburgh miał sporą przewagę pod względem strzeleckim, na lodzie nie działo się zbyt wiele ciekawego. Spotkanie mogło rozpocząć się fatalnie dla Pens bowiem w 7. minucie gry Downie oraz Lapierre w tym samym momencie otrzymali kary mniejsze i Devils grali w podwójnej przewadze. Świetna gra naszego penalty killing na czele z Robem Scuderi uniemożliwiła jednak wykorzystanie Diabłom tej okazji.
Potem gumę w kierunki bramki kierowały już głównie Pingwiny. W sumie Pens w pierwszej tercji oddali 14 celnych uderzeń przy 4 strzałach gospodarzy. Pittsburgh nie wykorzystywał swoich okazji - m.in. nie udało się zamienić gry w przewadze na bramkę, a Sutter zmarnował szansę na zdobycie gola w sytuacji sam na sam ze Schnaiderem.
Po 20. minutach gry w New Jersey mieliśmy bezbramkowy remis.
Zabawy ciąg dalszy
Druga tercja w porównaniu do tej pierwszej była jeszcze mniej ciekawa. Devils ponownie nie zachwycali w ofensywie i oddawali bardzo małą ilość strzałów. Niestety tym śladem poszły także Pingwiny, które znacznie rzadziej niż w pierwszej odsłonie kierowały krążek w światło bramki Schneidera.
W drugiej tercji ponownie nie udało nam się wykorzystać gry w przewadze, choć otarliśmy się wówczas o bramkę - Crosby z najbliższej odległości trafił w słupek bramki Diabłów. Prócz tej sytuacji Pens nie mieli zbyt wielu dobrych okazji na zdobycie gola i po 40. minutach gry wciąż mieliśmy bezbramkowy remis.
Późne wyrównanie
Początek trzeciej tercji to szybka i zacięta wymiana ciosów. Niestety po stronie Pingwinów ponownie brakowało odrobiny szczęścia i marnowaliśmy kolejne świetne okazje. Strzelanie rozpoczął w 47. minucie Bernier, który zaskoczył Flowera strzałem zza bramki.
Wydawało się, że po bramce Berniera cała gra naszego zespołu się posypie, ale Pingwiny nadal prezentowały się solidnie. Wszystko to zaowocowało w 57. minucie spotkania kiedy to podczas gry w przewadze Kunitz skierował gumę do siatki i mieliśmy remis. Późno zdobyta bramka naszego zespołu doprowadziła do dogrywki, którą udało nam się wygrać za sprawą Despres, który popisał się pięknym strzałem z okolic niebieskiej.
Wygrywamy z przedstawicielem naszej dywizji co przez pryzmat poprzednich spotkań z zespołami z Metropolitan Division wydawało się niemal niewykonalne. Typowy mecz z Devils wiejący nudą. Oby wróciła teraz typowa gra Pingwinów wygrywających mecze seriami.
New Jersey Devils - Pittsburgh Penguins 1:2 OT (0:0, 0:0, 1:1 - 0:1)
Bramki i asysty: 47. Bernier – 57. Kunitz (Crosby, Letang), 63. Despres (Letang, Brandon)
Devils: Schneider (Kinkaid) – Larsson, Greene, Žídlický, Fraser, Harrold Merrill – Jágr, Gomez, Henrique – Havlát, Zajac, Eliáš – Bernier, Cammalleri, Zubrus – Ruutu, Josefson, Tootoo
Penguins: Fleury (Greiss) – Letang, Despres, Martin, Scuderi, Harrington, Bortuzzo – Perron, Crosby, Kunitz – Hornqvist, Sutter, Spaling – Downie, Lapierre, Arcobello – Adams, Ebbett, Sill
Komentarze