Raport meczowy

Pełen terminarz
NHL

United Center

Chicago Blackhawks
NHL
2:1
Final Score
Pittsburgh Penguins
NHL

M56.: CHI - PIT 2:1 OT - Chicago ponownie lepsze w karnych

Po raz drugi w sezonie Pingwiny przegrały spotkanie z Chicago Blackhawks po serii rzutów karnych. Po niezłym widowisku w United Center padł wynik 1:2 dla gospodarzy. Bramkę dla Pens zdobył Nick Spaling.

Niewykorzystane okazje

Pingwiny ponownie rozegrały niezłą pierwszą tercję, zabrakło jedynie bramek. Pens od początku starcia starali się jak najczęściej oddawać strzały na bramkę rywala. Crawford jednak prezentował świetną dyspozycję pomimo bardzo wczesnej pory dnia. Spotkanie bowiem rozpoczęło się już o 11:30 czasu lokalnego. 

Większość dobrych okazji Pingwiny stworzyły sobie dzięki wygranym wznowieniom w tercji Chicago. Tam na buliku błyszczał Crosby, a kolejne groźne okazje kreowali Perron i Letang. Swoje szanse na zdobycie bramki miała także nasza druga linia. Hornqvist dwukrotnie był bardzo bliski wyprowadzenia Pingwinów na prowadzenie, ale za każdym razem albo na przeszkodzie stał Crawford, albo słupek bramki gospodarzy. 

Po drugiej stronie lodu Chicago nie prezentowało się źle, ale także nie wyśmienicie. Duża w tym zasługa naszej defensywy, która stała na niezłym poziomie. Świetną defensywną interwencją w połowie tercji popisał się m.in. Paul Martin, który w ostatniej chwili zablokował podanie jednego z zawodników Blackhawks na dłuższy słupek. 

Po pierwszych dwudziestu minutach pomimo bezbramkowego remisu, śmiało mogliśmy spoglądać w przyszłość. 

Rakieta Hjalmarssona

Chicago na początku drugiej odsłony miało momentum, które zdołało wykorzystać. W 24. minucie gospodarze wygrali wznowienie w tercji obronnej Pens i guma trafiła do Hjalmarssona pod niebieską, który atomowym uderzeniem pokonał Flowera.

Stracona bramka nie wpłynęła zbytnio na grę Pens. Wciąż prezentowaliśmy solidną postawę w ofensywie i defensywie, ale nadal jednak nie potrafiliśmy wykorzystać swoich okazji. Kapitalnie w bramce Chicago spisywał się Crawford, który kilkukrotnie ratował gospodarzy przed utratą gola. Świetne zawody rozgrywał Bennett, który seryjnie oddawał strzały w kierunku bramki Blackhawks, ale golkiper Chicago pozostawał nieomylny. 

Ostatecznie po 40. minutach gry, pomimo optycznej przewagi na lodzie, przegrywaliśmy z Blackhawks 0:1 i musieliśmy liczyć na odwrócenie losów spotkania w trzeciej tercji.

Przełamanie Crawforda

Początek trzeciej tercji tym razem należał już do Pens. W 44. minucie Pittsburgh zdobył swoją upragnioną bramkę i zdołał przełamać Crawforda. Spaling dobił uderzenie Bennetta i guma wylądowała w siatce Blackhawks. 

Cała trzecia odsłona to świetna, zacięta gra obydwu zespołów. Z pewnością była to świetna reklama hokeja dla osób, które oglądały pingwini hokej po raz pierwszy. Jednak ani Penguins ani Blackhawks nie zdołali wykorzystać już żadnych okazji i po regulaminowym czasie gry mieliśmy piłkarski remis 1:1. 

Dogrywka rozstrzygnięcia również nie przyniosła i czekały nas drugie w tym sezonie karne z Blackhawks. Po raz drugi wygrała je drużyna z Chicago i musieliśmy się zadowolić tylko jednym punktem.

Skrót spotkania

Galeria ze spotkania

Chicago Blackhawks - Pittsburgh Penguins 2:1 SO (0:0, 1:0, 0:1 - 0:0, 3:2)

Bramki i asysty: 24. Hjalmarsson (Saad, Toews), DRK. Sharp – 44. Spaling (Bennett, Sutter)

Blackhawks: Crawford (Raanta) – Seabrook, Keith, Oduya, Hjalmarsson, Rundblad, Cumiskey – Hossa, Toews, Saad – Kane, Richards, Versteeg – Carcillo, Shaw, Bickell – Hartman, Kruger, Sharp.

Penguins: Fleury (Greiss) – Letang, Martin, Despres, Scuderi, Bortuzzo, Pouliot – Perron, Crosby, Kunitz – Hornqvist, Malkin, Comeau – Bennett, Sutter, Spaling – Adams, Lapierre, Downie.

Komentarze