Porażka Pingwinów w ostatnim spotkaniu sparingowym tuż przed rozpoczęciem sezonu zasadniczego. Zawodnicy z Miasta Stali ulegli na wyjeździe Carolinia Hurricanes 1:2. Jedyne trafienie dla Penguins zanotował Pascal Dupuis.

Niefortunne zamknięcie

Początkowe minuty owocowały w obiecujące akcje Pingwinów. Pierwszą z lepszych okazji na pokonanie Warda miała nasza trzecia linia, ale brak zrozumienia pomiędzy Sprongiem i Bonino utrzymał bezbramkowy wynik. Chwilę później, krążek wpadł do bramki Penguins, ale gol został unieważniony przez sędziów, którzy doszukali się nieprawidłowego zagrania zawodnika gospodarzy.

W połowie pierwszej tercji swoją szansę na zmianę wyniku miał Farnham. Z racji błędu obrony Canes krążek znalazł się tuż przed zawodnikiem Pens, który nie zastanawiając się strzelił w światło bramki, ale lepszą interwencją popisał się Ward. Drużyna gospodarzy nie ustępowała i w bardzo krótkim odstępie czasu zawodnicy Hurricanes stworzyli sobie dwie dogodne okazje, kiedy to Gerbe i Lindholm z bliskiej odległości mogli pokonać Flowera, ale to nasz bramkarz z każdej z nich wyszedł zwycięsko.

Niestety pomimo dobrej gry Pingwiny nie zakończyły pierwszej odsłony meczu z czystym kontem. Kilkadziesiąt sekund przed jej zakończeniem, Jordan Staal wykorzystał zasłoniętego przez obrońców Fleurego i eks-Pingwin swoim celnym uderzeniem wyprowadził gospodarzy na prowadzenie.

Niemoc w powerplay

Pierwsze minuty drugiej tercji od razu przyniosły kilka okazji dla obydwu drużyn. Wyraźną szansę na podwyższenie wyniku dla Canes miał Nash, ale krążek po jego uderzeniu uderzył w poprzeczkę.

Nieprzyjemnym momentem meczu była kolizja Spronga z Lindholmem. Obrońca gospodarzy celowo doprowadził do zderzenia kolanami z młodym Holendrem, przez co Sprong musiał opuścić lodowisko na dłuższą chwilę. Kilka sytuacji na zmianę wyniku Pingwiny miały podczas dwóch gier w przewadze, ale żadnej z nich zawodnicy nie potrafili zamienić na bramkę. Najgroźniejszą z nich to strzał Maatty, który trafił w słupek. Godna uwagi była również solidna postawa Fleurego, który kilkukrotnie uratował swój zespół przed stratą gola w momencie odwrócenia ról, gdy swoją dwuminutową karę odbywał Crosby.

Walka do końca

To na ile trzeba poprawić grę w obronie zobaczyliśmy w pierwszych minutach ostatniej odsłony. Złe ustawienie naszych zawodników wykorzystał Terry, który najpierw zapewnił sobie dogodną pozycję a następnie celnie skierował krążek do bramki Pens. Na szczęście zmiana nastrojów nastąpiła kilka chwil później, gdy po mocnym uderzeniu Dumoulina bramkarz Canes odbił gumę przed Dupuis, który bez problemu dobił strzał kolegi z zespołu.

Trafienie Dupuis

Reszta spotkania obfitowała głownie w niewykorzystane okazje Pens. W ostatnich dwóch minutach meczu trener Mike Johnston zdecydował się na ściągniecie Fleurego i wprowadzenie dodatkowego zawodnika, ale i to nie pomogło zmienić końcowego wyniku. Pomimo przewagi w strzałach oraz zablokowanych uderzeniach, Pingwiny przegrywają z Carolina Hurricanes w ostatnim przedsezonowym meczu 1:2.

Carolina Hurricanes - Pittsburgh Penguins 2:1 (1:0, 0:0, 1:1)

Bramki i asysty: 20. J. Staal (Gerbe, Wisniewski), 43. Terry (E. Staal, Versteeg) – 48. Dupuis (Domoulin, Clendening)  

Hurricanes: Ward (Lack) – Jordan, Faulk, Liles, Wisniewski, Hanifin, Murphy – Versteeg, E. Staal, Lindholm – Gerbe, J. Staal, Nash – Skinner, Rask, Terry – Nestrasil, McClement, Nordstrom

Penguins: Fleury (Zatkoff) – Scuderi, Maatta, Cole, Letang, Pouliot, Clendening, Dumoulin – Kunitz, Crosby, Kessel – Plotnikov, Malkin, Hornqvist – Dupuis, Bonino, Sprong – Farnham, Cullen, Perron