Podsumowanie tygodnia #5

W piątym tygodniu Penguins kontynuowali road trip po Kalifornii meczami z Anaheim Ducks oraz Los Angeles Kings, a zakończyli week spotkaniem na własnym lodzie z Buffalo Sabres.

Mecz z Ducks to gospodarze rozpoczęli od power play, jednak Pens zdołali odeprzeć ataki rywali i obronić się przed stratą bramki. Bliski otwarcia rezultatu był Guentzel, lecz nie trafił w bramkę po podaniu od Crosby'ego. Akcje toczyły się raz w jedną raz w drugą stronę. Obaj bramkarze byli, więc zapracowani. Wynik otworzył w trzynastej minucie Zohorna, który wcisnął krążek do bramki po parkanie Gibsona. Jarry wciąż pracował na to, żeby nasze prowadzenie zostało utrzymane. W piątej minucie drugiej tercji Malkin świetnie przejął krążek i włączył do akcji Rakella, lecz ten został powstrzymany przez bramkarza gospdarzy. Pięć minut później świetna kontra Pens i ponownie duet Rakell – Malkin tylko tym razem zamienili się rolami, i to Malkin finalizował akcję, jednak znów Gibson górą. Później przewaga Pens prawie skończyła się tragiczną kontrą Ducks, ale na szczęście napastnik Anaheim się pomylił. Na 1:36 do końca drugiej tercji Jarry i Pens jakimś cudem uniknęli straty bramki, ale nasz bramkarz przypłacił to lekką kontuzją i nie pojawił się tej nocy już na lodzie. Zastąpił go Hellberg. Trzecia tercja to niewykorzystana szansa z początku Guentzela, fantastyczna interwencja w połowie Hellberga, słupek Ducks, nieuznany gol Acciari'ego do pustej bramki i piękny strzał Sida backhandem z połowy lodowiska ustalający wynik na 2:0.

Anaheim Ducks - Pittsburgh Penguins 0:2 (0:1, 0:0, 0:1)

Bramki i asysty: 13. Zohorna (Eller, E. Karlsson), 60. Crosby (Guentzel, Letang)

Ducks: Gibson (Dostál) – Fowler, LaCombe, Mintjukov, Ljubuškin, Vaakanainen, Gudas – Zegras, Carlsson, Terry – Vatrano, McTavish, R. Strome – Killorn, Henrique, Silfverberg – R. Johnston, Carrick, Leason.

Penguins: Jarry (39. Hellberg) – Graves, Letang, M. Pettersson, E. Karlsson, Shea, Ruhwedel – Guentzel, Carter, Rust – R. Smith, Malkin, Rakell – D. O'Connor, Eller, Zohorna – Nieto, Acciari, Crosby.

W meczu z Kings kontuzjowanego Jarry'ego ponownie zastępował Hellberg, który od początku miał co robić. Kings również już w czwartej minucie ustrzelili obramowanie naszej bramki. Wynik otworzył Crosby, który backhandem objechał bramkę Copleya i wcisnął krążek do bramki, zanim bramkarz LA zdołał domknąć parkanem słupek. Na trochę ponad pięć minut przed końcem pierwszej tercji Pens nie wykorzystali PP, a kontrę Kings wykończył Grundström po świetnym podaniu od Kopitara. Los Angeles nadal ostrzeliwało bramkę Hellberga, ale Szwed radził sobie bardzo dobrze między słupkami. Oba zespoły obiły również pręty bramki. Hellberg skapitulował dopiero przy świetnym uderzeniu Kempe. Na dwie minuty przed końcem Pens dostali karę i co prawda bramka w tym okresie padła, ale było to po cudownej akcji Ellera, który wyrównał wynik na 2:2. Wyjście na prowadzenie zajęło Pens tylko 37 sekund trzeciej tercji. Całą chwałę trzeba oddać Sidowi za przepiękne obsłużenie Guentzela, a sam Jake tylko przyłożył łopatkę kija i dał nam prowadzenie. Później nie obyło się bez kontrowersji, gdy sędziowie nie odgwidali kary dla Kings, po czym poszła kontra gospodarzy i po kilku dobitkach Fiala znów wyrównał wynik. Wynik utrzymał się do końca regulaminowanego czasu i czekała nas pierwsza w tym sezonie dogrywka. A w niej już absolutne szaleństwo. Najpierw dwie świetnie interwencje naszego goalkeepera, następnie akcja w drugą stronę i gol Rusta. Gdy już wszyscy myśleli, że to koniec, trener LA wziął challenge i okazało się, że Pens spalili tę akcję. Rust ewidentnie był zniesmaczony całą sytuacją, dlatego kilkanaście sekund później dostał podanie od Malkina, objechał bramkę i wcisnął krążek od parkanu Copleya to bramki. Kibice Pens ponownie eksplodowali, a Pittsburgh po raz pierwszy od sezonu 1996-97 wygrał wszystkie mecze w Kalifornii.

Los Angeles Kings - Pittsburgh Penguins 3:4 OT (1:1, 1:1, 1:1 - 0:1)

Bramki i asysty: 15. Grundström (Kopitar, M. Roy), 30. Kempe (M. Anderson, Byfield), 47. Fiala (Dubois, Spence) – 8. Crosby, 39. Eller, 41. Guentzel (Crosby, E. Karlsson), 64. Rust (Malkin, E. Karlsson)

Kings: Copley (Talbot) – Doughty (A), M. Anderson, M. Roy, Gavrikov, Spence, Englund – Kempe, Kopitar (C), Byfield – Kaliyev, Danault (A), Moore – Laferriere, Dubois, Fiala – Lewis, Lizotte, Grundström.

Penguins: Hellberg (Blomqvist) – Letang (A), Graves, E. Karlsson, M. Pettersson, Ruhwedel, Shea – Rust, Crosby (C), Guentzel – Rakell, Malkin (A), R. Smith – Zohorna, Eller, D. O'Connor – Carter, Acciari, Nieto.

W meczu z Sabres do bramki powrócił Jarry. Początek to kilka strzałów Sabres. Później szansę miał Hinostroza, ale dobrze został zneutralizowany przez obronę i bramkarza gości. Chwilę później strzał Rusta barkiem zatrzymał Luukkonen. Natępnie to Pens znacznie przycisnęli rywali i kolejne strzały musiał odbijać bramkarz Buffalo. Graves spod niebieskiej ustrzelił poprzeczkę. Jarry zatrzymał po drodze jeszcze Skinnera w sytuacji jeden na jeden. Gdy na zegarze pojawiły się już tylko sekundy Malkin, będąc w rogu lodowiska uderzył krążek w taki sposób, że trafił on w tył kasku bramkarza i wpadł do siatki. Jak on to zrobił? Myślę, że sam Evgeni nie ma pojęcia, nie mniej, przepiękna bramka. Druga tercja zaczęła się od ustrzelenia okienka obramowania bramki przez Rusta, a w poprzeczkę uderzył zawodnik gości Thompson. Na niecałe cztery minuty do końca O'Connor dostał podanie od Ellera i podwyższył wynik na 2:0. W końcówce Pens mieli jeszcze kilka szans na gola, ale wynik pozostał taki sam. W trzeciej tercji nie trwało to jednak za długo, ponieważ Karlsson wreszcie wykorzystał PP Pens. W połowie bliski był też tego Crosby, ale krążek nie przekroczył linii bramkowej. Goście standardowo na koniec wycofali bramkarza i najpierw w słupek trafił Guentzel, zebrał krążek i podał do Karlssona, który z małej odległości już się nie pomylił.

Pittsburgh Penguins - Buffalo Sabres 4:0 (1:0, 1:0, 2:0)

Bramki i asysty: 20. Malkin (Graves, Zohorna), 37. D. O'Connor (Eller, Graves), 41. E. Karlsson (R. Smith, Malkin), 59. E. Karlsson (Guentzel, Crosby)

Penguins: Jarry (Hellberg) – Graves, Letang, M. Pettersson, E. Karlsson, Shea, Ruhwedel – Guentzel, Crosby, Rust – R. Smith, Malkin, Rakell – D. O'Connor, Eller, Zohorna – Nieto, Acciari, Hinostroza.

Sabres: Luukkonen (Levi) – Dahlin (A), Power, Jokiharju, E. Johnson, Clifton, Samuelsson – Cozens, T. Thompson, J. Skinner – Peterka, Mittelstadt, Greenway – Krebs, V. Olofsson, Girgensons (A) – Jost, Okposo (C), Rousek.

Wygląda na to, że Pens wreszcie wrócili na dobre tory. Jak na razie mamy perfekcyjny listopad i oby nasz zespół grał tak dalej, bo rywale na początku sezonu zdołali już trochę odjechać.

Na liście kontuzji nadal pozostaje trójka Ludvig, Butcher oraz Nedeljkovic.


Komentarze

POLECANY ARTYKUŁ
Zobacz film dokumentalny "Pittsburgh is our home"
Film przygotowany specjalne z okazji 50-lecia istnienia klubu.